niedziela, 22 grudnia, 2024
Strona głównaAktualnościKogo warto zapraszać za granicę według MSZ-u?

Kogo warto zapraszać za granicę według MSZ-u?

Gazeta Wyborcza dotarła do listy nazwisk, którą Ministerstwo Spraw Zagranicznych w listopadzie miało wręczyć pracownikom 24 Instytutów Polskich. Zestawienie zawiera 150 nazwisk i kontaktów do osób, które resort rekomenduje Instytutom do zapraszania na zagraniczne spotkania.

Zadaniem zagranicznych Instytutów Polskich, które podlegają MSZ, jest „upowszechnianie polskiej kultury, wiedzy o historii oraz dziedzictwie narodowym w świecie, a także promocja współpracy w dziedzinie kultury, edukacji, nauki oraz życia społecznego” – czytamy na msz.gov.pl.

Gazeta Wyborcza twierdzi, że wręczony pracownikom Instytutów spis pomija znaczące postaci polskiej kultury i wielokrotnie częściej odsyła do osób związanych z organizacjami sprzyjającymi rządowi niż jemu przeciwnych.

Lista podzielona jest na kilka działów – pisze Wyborcza. Najliczniejszy to „ludzie pióra, publicyści” (ok. 50 nazwisk). Znaleźli się w nim m.in. Waldemar Łysiak, Andrzej Horubała, Sławomir Koper, Jan Pietrzak, Jan Pospieszalski, Krystyna Grzybowska, Piotr Semka czy Tomasz Terlikowski.

Spis obejmuje także osoby niezwiązane z obecną władzą: m.in. Marek Bieńczyk, Justyna Sobolewska, Eustachy Rylski, Filip Łobodziński, Renata Lis czy Elżbieta Cherezińska.

Na liście znajduje się też dział „dziennikarzy obcojęzycznych” (33 pozycje). Znaleźli się w nim m.in. Redbad Klijnstra, Eryk Mistewicz, Łukasz Warzecha, Piotr Semka, Cezary Gmyz czy Matthew Tyrmand.

Na liście MSZ wzięto pod uwagę także m.in. działy „teatr” (7 nazwisk), „muzyka” (6), „film” (30), „historia” (30) czy „relacje polsko-żydowskie” (8). „Nie ma cieszących się popularnością za granicą tzw. pisarzy gatunkowych, reprezentujących reportaż, kryminał, fantastykę. Nie ma literatury dla dzieci, a ta od jakiegoś czasu jest polskim towarem eksportowym” – powiedziała Wyborczej Elżbieta Kalinowska, była wicedyrektor Instytutu Książki.

Biuro rzecznika MSZ poinformowało Wyborczą, że zestawienie „ma charakter otwarty, nie jest obligatoryjne”. Miało zostać stworzone „wzorem ubiegłych lat” zgodnie z postulatami dyrektorów Instytutów. Ministerstwo nie udzieliło jednak informacji, jakie konkretnie środowiska kultury chciały stworzenia listy, kto ją układał ani według jakiego klucza.

Czytaj więcej:
Międzynarodowa kłótnia o polskich dyrektorów Instytutów Polskich

Na dalsze pytania dziennikarzy Wyborczej MSZ odpowiedziało, że w jego działaniu nie ma niczego niezgodnego z przepisami, a wchodzenie w szczegóły „nie leży w interesie Polski” – czytamy. (mp)

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj