Coraz więcej firm promuje się poprzez umieszczanie wielkich malowideł w przestrzeni miejskiej. Zdaniem Macieja Wokitajtisa z agencji Starcom Media Vest, powrót do murali to nie tylko wyraz tęsknoty za PRL czy wynik mody na sztukę ulicy. To także sposób na wyróżnienie się marki. Magazyn Press wymienia długą listę marek, które w tym roku skorzystały z tego sposobu promocji.
Taką formę wykorzystano m.in. przy promocji marki Gilette. Przy ulicy Waryńskiego w Warszawie umieszczono mural przedstawiający piłkarza Roberta Lewandowskiego (twarz marki) wraz z codziennie aktualizowaną liczbą jego fanów w internecie. Z murali skorzystała także Polska Telefonia Cyfrowa promująca markę Heyah. Malowidła pojawiły się w Warszawie, Krakowie i Wrocławiu. Zostały zaprojektowane przez studentów warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych oraz artystów specjalizujących się w sztuce ulicznej. Dodatkowo zawierały fotokody umożliwiające pobranie aplikacji Freeyah, umożliwiającej darmową komunikację wewnątrz sieci Heyah. Na murale postawiła także Kompania Piwowarska, promująca piwo Tyskie Klasyczne w Krakowie, Katowicach i Tychach. W tym przypadku zawierały one wypukły przycisk zachęcający do polubienia fanpage’a marki na Facebooku. Murale wykorzystano także jako reklamy marek Burn, HTC, Converse i Prosto.
Jak zaznacza Wokitajtis, mural jest lepiej zauważalny niż billboard czy winylowa siatka, dodatkowo kojarzy się z graffiti – trafia do młodszych grup docelowych. Bartłomiej Leśniewski z agencji Good Looking Studio dodaje, że tworzenie ulicznych malowideł trwa jakiś czas, dzięki czemu dodatkowo przykuwa uwagę przechodniów. Kompania Piwowarska szacuje, że z jej 3 muralami ma styczność 5,5 mln osób miesięcznie.
Firmy decydują się więc na malowidła, mimo że są one droższe od siatek czy billboardów. Miesięczna ekspozycja siatki w dobrym punkcie miasta to wydatek rzędu 60 tys. zł. W przypadku muralu cena ta wzrasta do 90 tys. zł, choć według nieoficjalnych danych Kompania Piwowarska zapłaciła za każdy ponad 100 tys. zł. Choć, jak czytamy w Pressie, te wydatki to przede wszystkim inwestycja w wizerunek, a nie w natychmiastowy wzrost sprzedaży. „Traktujemy murawę jak wisienkę na torcie outdooru” – zaznacza Paweł Szarkowski z Polskiej Telefonii Cyfrowej. (ks)