W „CSR-ze jest jeszcze dużo do zrobienia. Trzeba go przede wszystkim postrzegać w szerszym, strategicznym kontekście, jako jedną z funkcji firmy. Nie może być traktowany jako kolejny projekt do zrealizowania w organizacji, bo jest to raczej sposób świadomego zarządzania firmą” – przekonuje Izabela Rakuć-Kochaniak, dyrektor Fundacji PZU.
CSR to nie tylko długofalowa strategia wspomagająca odpowiedzialne postrzeganie biznesu. To także element, który wpisuje się naturalnie w działalność firmy. Pomocne są przy tym fundacje korporacyjne, które „korporacyjne mają niewątpliwie większy komfort działania. Solidny fundator pozwala realizować projekty długofalowo, bez strachu, że – na przykład w przypadku kryzysu ekonomicznego – będziemy musieli z nich wszystkich nagle zrezygnować” – uświadamia Rakuć-Kochaniak. Łatwiej pod tym względem jest także wielkim korporacjom. W przypadku małych firm – i mniejszych budżetów – kluczową rolą jest opracowanie innowacyjnego projektu CSR.
Coraz częściej CSR jest mylony z PR-em. „Nie można utożsamiać działań realizowanych w ramach CSR z budową pozytywnego wizerunku firmy. To podstawowy błąd, który ostatecznie może zniechęcić konsumentów do tej idei, bo będą traktować ją na równi z działaniami realizowanymi »pod publiczkę«, obliczonymi na zyskanie medialnego rozgłosu” – podsumowuje dyrektor Fundacji PZU na łamach Dziennika Gazety Prawnej. (kg)