czwartek, 9 stycznia, 2025
Strona głównaAktualnościNa Facebooku nie da się zarobić, dzięki niemu tak

Na Facebooku nie da się zarobić, dzięki niemu tak

Demotywatory.pl mają największy polski klub fanowski na Facebooku. Liczba fanów dobija właśnie do miliona. Sama strona fanowska nie przynosi zysków. „Gdy podejmuje się decyzję o próbie spieniężania takiej społeczności, najczęściej oznacza to jej wykańczanie” – twierdzi twórca Demotywatorów, Mariusz Składanowski i „z ogniem nie igra”. I tak mu się to opłaca. Firmom od social mediów także.

Dla Składanowskiego obecność na FB oznacza wyższy ruch na stronie, a co za tym idzie – do kasy Demotywatorów płyną też wyższe stawki za reklamy. „Wprost na Facebooku zarabia mało kto” – czytamy w Gazecie Wyborczej. Patrycja Matul z agencji SociAll uważa, że rozwiązania stricte sprzedażowe na tej platformie społecznościowej nie są jeszcze powszechne, a „dotychczasowe próby okazały się porażką”. Zyski nakręcają zatem głównie działania wizerunkowe, chociaż coraz modniejsze staje się rozdawanie poprzez stronę fanowską zniżek i kuponów rabatowych. Kluczem do sukcesu jest jednak zasięg. Według Megapanelu Demotywatory miesięcznie odwiedza ok. 4 mln użytkowników, z czego mniej więcej połowa pochodzi z Facebooka. Do tego kampanie prowadzone na Facebooku są tańsze w kosztach. Jak to wykorzystać, wiedzą ci, którzy w mediach społecznościowych się specjalizują. „Obliczyliśmy, że kosztowała ich prawie trzykrotnie mniej, niż gdyby mieli wydać pieniądze w systemie Google’a” – mówi o kampanii zorganizowanej dla serwisu Złote Wyprzedaże prezes Socializer Łukasz Misiukanis. Zakłada on, że jego firma, na wsparciu social media udzielanym innym, zarobi w ciągu pierwszych kilku miesięcy funkcjonowania na rynku (powstała wiosną tego roku) 800 tys. zł netto. „I na pewno go przekroczymy” – zaznacza Misiukanis. (es)

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj