Trzy lata temu Klub Jagielloński uruchomił aplikację „Pola. Zabierz ją na zakupy”. Ma ona pomagać klientom sklepów w znalezieniu polskich produktów. Teraz twórcy wprowadzają nowy znak dla stuprocentowo polskich towarów – informuje next.gazeta.pl.
„Twórcy aplikacji »Pola. Zabierz ją na zakupy« zwracają uwagę na fakt, że niektóre firmy korzystają z logo »Teraz Polska«, choć polskimi nie są. Jako przykład podano jogurty niemieckiej firmy Zott. Biało-czerwone Q, najpopularniejszy symbol jakości, znaleźć możemy m.in. na majonezie Winiary należącym do szwajcarskiego koncernu Nestlé” – pisze Marta Piątkowska, autorka tekstu. W związku z tym klienci są przekonani, że wybierają polski produkt, choć w rzeczywistości tak nie jest. Aby to zmienić, twórcy aplikacji „Pola. Zabierz ją na zakupy” chcą umieszczać własny znak na towarach, które są w 100 proc. polskie – podaje źródło.
Jak pisze portal, po zeskanowaniu kodu zamieszonego na produkcie użytkownik widzi dane na temat producenta. Wśród nich są informacje m.in. o tym, czy kapitał jest polski bądź gdzie dana rzecz została wytworzona.
Aplikacja każdemu producentowi przyznaje od 0 do 100 punktów – „im więcej ich uzbiera, tym bardziej jest polski”. Firmy, które osiągną maksymalny wynik, będą mogły zamieścić na swoich towarach specjalny znak „Pola” – pisze autorka tekstu. Dotychczas decyzję o umieszczeniu go podjęli dwaj polscy producenci: Radziemska, specjalizująca się w chemii gospodarczej, a także woda mineralna Staropolska – czytamy. (ak)