Google planuje dołączyć do mobilnej i komputerowej wersji swojej przeglądarki Chrome możliwość domyślnego blokowania reklam – podaje Wall Street Journal, powołując się na „osoby zaznajomione z planami firmy”. Producent znanej wyszukiwarki internetowej ma ujawnić szczegóły w ciągu tygodni – czytamy.
W marcu 2017 roku grupa zwana Coalition for Better Ads (do której należy między innymi Google) zdefiniowała kilka rodzajów reklam, które miałyby być nieakceptowalne dla internautów. Na liście znalazły się między innymi pop-upy, samoodtwarzające się wideo z dźwiękiem czy komunikaty, które nie dają się zamykać przed upływem wyznaczonego czasu. Ujawniona przez WSJ funkcjonalność miałaby blokować właśnie tego typu reklamy.
Google rozważa kilka sposobów działania nowej opcji. Jednym z nich jest blokowanie wszystkich reklam na danej stronie, która nie spełniałaby standardów wyznaczonych przez Coalltion for Better Ads. Dzięki temu administratorzy – jeśli chcą zarabiać na swoich witrynach – musieliby dostosowywać się do reguł przyjętych w marcu – czytamy.
Google odmówiło udzielenia komentarza w tej sprawie – podaje WSJ.
Biorąc pod uwagę zyski producenta wyszukiwarki z reklam (60 miliardów dolarów w 2016 roku), decyzja o stworzeniu domyślnego adblocka w przeglądarce Chrome może dziwić – czytamy. Informatorzy WSJ podają jednak, że Google może chcieć ukrócić praktyki niektórych autorów blokad reklam, którzy każą sobie płacić za umieszczanie wyjątków.
Źródło podaje, że w ostatnim czasie w samych Stanach Zjednoczonych z narzędzi blokujących reklamy korzystało już 26 proc. internautów. Przez kilka lat liczba osób używających adblocków miała znacząco wzrosnąć.
Eksperci rynku twierdzą, że udostępnienie domyślnych blokad w przeglądarce pozwoli Google’owi na zachowywanie większej kontroli nad zjawiskiem blokowania reklam w internecie – podsumowuje WSJ.
W Stanach Zjednocznych z Chrome’a korzysta już niemal 50 proc. internautów. (mp)
