Chyba każdy specjalista ds. public relations może przyznać, że rozwój marketingu cyfrowego i mediów społecznościowych, znacznie zmieniły całą branżę. Nie wszyscy jednak zaadaptowali się do tych nowych warunków pracy. Greg Shugar, wieloletni praktyk PR, pisze na PRDaily.com o negatywnym oddziaływaniu Facebooka na działania PR.
1. Zmniejszenie znaczenia mediów z powodu braku lojalności odbiorców
W internecie znajduje się ogromna liczba różnego rodzaju portali czy blogów, które publikują mnóstwo materiałów, a następnie udostępniają je m.in. na swoich profilach na Facebooku. Użytkownicy portalu społecznościowego czytają te teksty czy oglądają wideo, a następnie często sami udostępniają.
Jaki wniosek z tego płynie? Mamy coraz więcej źródeł informacji, a nie jak kiedyś, kilka gazet, magazynów i stacji radiowych czy telewizyjnych. Teraz wiadomości, które czytamy docierają do nas nie tylko z prasy, ale też z kanałów social media poszczególnych tytułów, czy od setek, a nawet tysięcy znajomych, którzy udostępniają na swoich profilach różne treści – czytamy.
Oznacza to, że odbiorcy komunikatów nie są już tak lojalni wobec źródeł informacji, co w efekcie oznacza, że wpływ mediów się zmniejszył. Teraz np. tematy dotyczące świata mody nie są już poruszane tylko przez branżowe pisma, jak Vogue czy Glamour, ale także przez inne portale internetowe czy użytkowników mediów społecznościowych. Autor wskazuje, że zwiększenie się różnorodności mediów wiąże się ze zmniejszeniem wpływu poszczególnych nadawców komunikatów. To wpływa również na siłę PR-u – czytamy. Dzisiaj publikacja w konkretnym medium czy mediach uzyskana w wyniku prowadzenia kampanii PR ma zatem zdaniem autora mniejsze znaczenie.
2. Reklamy na Facebooku i ich wpływ na zmniejszenie konkurencyjności usług PR
Jednym z głównych zadań PR-u jest budowowanie świadomości marki i zaufania wobec niej wśród potencjalnych klientów. Autor zauważa, że reklamy na Facebooku stanowią obecnie dużą konkurencję dla kampanii PR. Dzieje się tak m.in. dlatego, że wykupując reklamę w serwisie społecznościowym można nie tylko dotrzeć do dużej grupy odbiorców, ale także wybrać – dość precyzyjnie – do kogo ma trafić przekaz. Jak pisze Greg Shugar, koszt jednej kampanii PR może odpowiadać kosztom wielu kampanii reklamowych na Facebooku, a wykupując reklamę w serwisie społecznościowym można dotrzeć do większej liczby czytelników i to takich, jakich marka sama wybrała. Autor zauważa, że choć ostateczny wpływ kampanii PR na konsumentów może być większy, to Facebook wygrywa, jeśli chodzi o zasięg i targetowanie.
Greg Shugar nie wierzy jednak w to, że branża PR przestanie istnieć. Do obowiązków PR-owców nie należy przecież tylko generowanie publikacji, ale także działania o charakterze kreatywnym czy udział w procesach strategicznych. Marki wciąż chcą być obecne w mediach, czy to tradycyjnych czy internetowych. Jednak autor podkreśla, że ich wpływ nie jest już taki, jak był kiedyś. Shugar twierdzi, że Facebook i reklamy w serwisie wpłynęły na zmianę efektów pracy specjalistów ds. PR i ci powinni to zrozumieć, bo tylko wówczas uda im się przetrwać i wciąż rozwijać w tej nowej erze marketingu i brandingu. (pk)