„Netflix w Polsce!” – słowa te internauci powtórzyli w styczniu blisko 10 tysięcy razy. Jak wynika z monitoringu social media w IMM, tylko dzięki serwisom społecznościowym, blogom i portalom internetowym informacja o wejściu giganta VOD do Polski trafiła do ponad 15 mln osób. I choć po pierwszej fali entuzjazmu emocje nieco opadły, to nadal większość polskich internautów pozytywnie wypowiada się o Netfliksie.
Ze skrzynki pocztowej na cały świat
Netflix to amerykańska platforma filmowa, oferująca w ramach usług “wideo na żądanie” dostęp do tysięcy filmów i seriali przez internet. Netflix sponsoruje też własne produkcje, takie jak “House of Cards”, “Narcos” czy “Orange is The New Black”. Według Forbesa, firma warta jest ponad 25 mld dolarów. Netflix zaczynał działalność jako wysyłkowa wypożyczania płyt DVD na terenie USA. Dziś oferuje usługi VOD niemal na całym świecie. Od początku stycznia – także w Polsce.
“Netflix is now global” – ogłosił 6 stycznia w czasie konferencji CES 2016 szef koncernu Reed Hastings. Na reakcję Polaków nie trzeba było długo czekać. Tylko w ciągu 24 godzin od zapowiedzi, w polskojęzycznych mediach społecznościowych pojawiło się ponad 5 tysięcy wzmianek na ten temat. Do 20 stycznia, dyskusja urosła do kilkunastu tysięcy publikacji, których autorzy komentowali ekspansję Netfliksa. Nieoficjalną społeczność usługi w Polsce – “Netflix Polska” – śledzi na Facebooku blisko 16 tysięcy osób.
Pół miliona razy Netflix
Dzięki hałasowi w mediach społecznościowych i internecie, wiadomość o wejściu giganta VOD do Polski miała szasnę trafić do ponad 15 mln osób. Z publikacjami na temat Netfliksa polscy internauci podjęli blisko pół miliona interakcji, w tym udostępnień i polubień. Główne źródła dyskusji to Twitter i Facebook, choć wiele wzmianek na temat Netfliksa pojawiło się również w komentarzach pod filmami w YouTube oraz pod artykułami w portalu Onet.pl. Temat obecny był również na Instagramie.
Wśród serwisów internetowych, najwięcej miejsca poświęciły Netfliksowi redakcje portali filmowych, w tym SpoilerTV.pl, NaEkranie.pl i Serialowa.pl. Temat wzięli na tapetę także blogerzy. O usłudze czytaliśmy m.in. w tekstach SpidersWeb.pl, AntyWeb.pl, Polygamia.pl czy OkiemFana.pl (który na pojawienie się giganta szybko zareagował, publikując listę materiałów dostępnych w polskiej wersji językowej oraz listę pytań i odpowiedzi na temat usługi).
Opinie pierwszych recenzentów były podzielone, lecz niemal każdy komentator zauważył, że usługa nie jest wolna od mankamentów.
Kogo powstrzyma blokada?
“Co zyskują Polacy? Legalny dostęp do wielu filmów i seriali, z czego te najistotniejsze to produkcje tworzone przez Netflix” – czytamy w tekście serwisu NaEkranie.pl. “Czego nie ma? Wielu filmów, które dostępne są w innych krajach (ale niekoniecznie w USA), a także ogromnej liczby kultowych amerykańskich seriali” – podkreśla jednocześnie autor analizy Marcin Rączka.
“W naszych realiach Netflix nie zagraża ani telewizji, ani polskiemu VOD. Może kiedy faktycznie wejdą na polski rynek. Największa burza w szklance wody od czasu… właściwie nie pamiętam bardziej przereklamowanego wejścia” – czytamy na blogu serwisu DobreProgramy.pl. Autor tekstu zauważa m.in., że interfejs serwisu nadal nie jest przetłumaczony na język polski, a ceny podawane są w euro, a nie w złotówkach. “To, co się stało nie ma nic wspólnego z wejściem usługi na rynek” – czytamy na blogu.
“Netflix nie rozwiąże problemu piractwa i nie jest odpowiednikiem Spotify. Nie można jednak nie docenić tego, że jako pierwszy poważny serwis VOD pochodzący ze Stanów Zjednoczonych stał się de facto globalny” – zauważa z kolei Piotr Grabiec na stronach SpidersWeb.pl. Jego zdaniem, największą bolączką “polskiego” Netfliksa jest regionalizacja, czyli fakt, że użytkownicy z Polski i innych krajów nie mają dostępu do pełnej oferty filmów i seriali, jaką cieszą się amerykańscy kinomani. “Chcę wierzyć, że za kilka(naście) lat nie będziemy już pamiętać o segmentacji użytkowników w sieci ze względu na to, jakim adresem IP się identyfikują” – konkluduje autor i zaznacza, że pomimo blokad regionalnych pozostaje klientem Netfliksa.
Większość komentatorów podkreśla, że Netflix wymaga jeszcze od polskich użytkowników nieco cierpliwości. “Już widać w internetach, że wiele rzeczy dopiero przyjdzie do nas i nie ma co oczekiwać, że wszystko będzie działać ot tak od pierwszej sekundy. Dajmy im kilka dni na ogarnięcie sytuacji, pewnie i tak pracują 24h/dobę, żeby ekspansja wyszła jak najlepiej” – czytamy z kolei na blogu PunktMyslenia.pl.
Wykop studzi emocje
Z analizy wydźwięku wypowiedzi w serwisach społecznościowych w IMM wynika, że największy entuzjazm wobec usługi wykazują użytkownicy Facebooka. Spośród wszystkich komentarzy, których autorzy użyli wobec Netfliksa słów wartościujących i oceniających, 76 proc. to wzmianki pozytywne, a 24 proc.- krytyczne. Na Twitterze jest to odpowiednio 67 proc. i 32 proc… Więcej chłodnych i zdystansowanych komentarzy pojawiło się m.in. w serwisie Wykop.pl, gdzie tylko 38 proc.wpisów o Netfliksie to publikacje, których autorzy przychylnie wypowiadali się na temat wejścia giganta do Polski.
Na podstawie wyników monitoringu social media można także zauważyć, że im dalej od ogłoszenia premiery Netfliksa w Polsce, tym mniejszy entuzjazm w wypowiedziach internautów. O ile w pierwszym tygodniu po premierze usługi pozytywne komentarze stanowiły 74 proc. wzmianek, to w kolejnym było to już 64 proc.. Pozostałe – były negatywne.
Dobra wiadomość bez napisów
Czego Polacy nie lubią w lokalnej odsłonie Netfliksa? Jak wynika z analizy wydźwięku komentarzy w social media, najwięcej krytyki padło pod adresem ceny usługi (słowa “zbyt drogo” lub “za drogo” pojawiły się w blisko 50 proc. wszystkich oceniających komentarzy) i braku polskiej ścieżki dźwiękowej lub napisów do wybranych filmów i seriali (krytyka w 24% wpisów). Niemal tyle samo komentarzy dotyczyło regionalizacji i zbyt ubogiej – w stosunku do amerykańskiej oferty – biblioteki materiałów dostępnych dla Polaków.
Za co chwali się tę nową w Polsce usługę VOD? Najczęściej za… sam fakt, że firma w końcu zauważyła polski rynek. “Przełom w oglądaniu filmów i seriali” – ogłaszał Fakt.pl. Wyborcza.biz podkreślała, że “decyzja serwisu, z którego teraz korzysta ponad 70 mln internautów z całego świata, może znacząco zmienić reguły gry na polskim rynku telewizyjnym”.
Wagę wydarzenia podkreśliła też na Twitterze dziennikarka “Dziennika Gazety Prawnej” i Dziennika.pl Sylwia Czubkowska.
“Jeśli was stać załóżcie konto na Netflixie. Chociażby dlatego, że im więcej osób ma konto tym szersza będzie oferta. A poza tym to wciąga jak bagno. Bo nagle okazuje się, że musicie zobaczyć ten czwarty dokument o baletnicach” – przekonuje na Facebooku strona Zwierz popkulturalny.
Więźniowie koncesji
Tak jak o popularności kanałów telewizyjnych widzowie decydują pilotami, tak o sukcesie Netfliksa zadecydują kliknięciami i decyzją o podaniu numeru karty kredytowej i wykupieniu abonamentu. Jak zauważa Julia Mardeusz w Wyborczej.pl, Netflix “to nie pierwszy legalny sposób na oglądanie popularnych seriali, kiedy się chce i gdzie się chce – w Polsce działają już serwisy VOD należące do telewizji i portali internetowych, np. VOD+, Player.pl, Iplex, Cineman czy publiczna Strefa Widza“.
Według danych serwisu Finder.com, polscy klienci Netfliksa mają obecnie dostęp do 17 proc. seriali i 12 proc. filmów dostępnych dla amerykańskiego widza, co wynika z faktu – jak komentuje oficjalnie Netflix – że firma “jest więźniem regionalnego koncesjonowania” wielu produkcji filmowych i telewizyjnych. Ceny abonamentu w Polsce i USA są tymczasem zbliżone, a jak wynika z monitoringu IMM – to właśnie cena i zawartość biblioteki serwisu to dla Polaków rozważających zakup usługi VOD kwestie najważniejsze.
Pomimo tego, entuzjazm polskich internautów wobec usługi nadal utrzymuje się na wysokim poziomie. Już teraz wśród zmonitorowanych przez IMM komentarzy pojawiają się deklaracje zakupu jednego z trzech dostępnych pakietów abonamentowych.
Łukasz Jadaś, ekspert ds. badań internetu i social mediów