Premier Bułgarii Bojko Borysow zabronił swoim ministrom mówić w czasie przyszłym – zamiast obiecywania mają oni raportować o wykonanych zadaniach – o ciekawym pomyśle bułgarskiego polityka czytamy na Wirtualnej Polsce.
Borysow, który wśród Bułgarów cieszy się wyjątkowo wysokim poparciem, zakazał także podległym ministrom używania słów takich jak „zamrożenie” lub „wstrzymanie”, w kontekście zahamowania wzrostu emerytur i płacy minimalnej. W zamian politycy informują o tym, że „poziom płac i emerytur pozostanie na obecnym poziomie”.
Ciekawe, czy pomysł ten wpłynie na zachowanie popularności premiera. Jego poprzednik, były car Symeon, w momencie wyborczego zwycięstwa mógł liczyć na 63 proc. poparcia, a w ostatnich wyborach jego partia nie dostała się do parlamentu. (ks)
Czytaj więcej