Naciśnij przycisk odtwarzania, aby odsłuchać tę zawartość
1x
Szybkość odtwarzania- 0.5
- 0.6
- 0.7
- 0.8
- 0.9
- 1
- 1.1
- 1.2
- 1.3
- 1.5
- 2
Niefortunne ogłoszenie Dove: kryzys wizerunkowy czy mało znacząca wpadka? czy jedno ogłoszenie może wpłynąć na kampanię wizerunkową danej marki? jak współpracować z dostawcami? na te pytania, w związku z ostatnią wpadką marki dove, odpowiadają specjaliści ds. komunikacji. niedawno na portalu tablica.pl pojawiło się ogłoszenie rekrutacyjne dove na stanowisko konsultantki. zgodnie z wytycznymi, kandydatka powinna cechować się „wiekiem powyżej 24 lat” oraz „naturalnym wyglądem, szczupłą budową ciała, delikatnym makijażem i zadbanymi dłońmi”. do ogłoszenia dotarła natalia wernecka, która na łamach portalu codziennik feministyczny skrytykowała jego treść, uważając ją za sprzeczną z dotychczasowym wizerunkiem, promowanym w kampaniach reklamowych. „firma unilever (do której należy marka dove – przyp. red.) nie jest autorem tego ogłoszenia” – podkreśla paweł jezierski, młodszy kierownik ds. komunikacji w unilever polska. jednocześnie dodaje, że nie rozpatruje tej sytuacji w kategorii kryzysu wizerunkowego. „takie niefortunne sytuacje zdarzają się przy współpracy z dostawcami i zazwyczaj nie wpływają na ogólną komunikację marki, szczególnie, gdy jest ona od lat znana konsumentkom. ubolewamy nad zaistniałą sytuacją i w przyszłości oczywiście będziemy się starać jeszcze pilniej przyglądać tego rodzaju ogłoszeniom.” – zaznacza w rozmowie z proto.pl. michał żołądkowski, managing director w juicy relations, uważa jednak, że związek między treścią ogłoszenia rekrutacyjnego, a całą komunikacją dove jest oczywisty i tutaj fakt, że ogłoszenie zamieścił podwykonawca, a nie sam unilever, jest kwestią wtórną. „samo stwierdzenie, że to nie była osoba od nas, nie jest wystarczające. należy poinformować o standardach, jakie w firmie obowiązują, a także o tym, jakie działania zamierza ona podjąć dla upowszechnienia tych standardów wśród swoich partnerów, np. inicjatywy szkoleniowe. wszystko po to, by niewłaściwe zachowania poszczególnych osób nie miały negatywnego wpływu na wizerunek marki” – dodaje joanna kotzian, manager ds. marketingu i pr w hrk. firma unilever, poprosiła o natychmiastową zmianę treści ogłoszenia, a także za pośrednictwem facebooka podziękowała portalowi codziennik feministyczny za otrzymaną informację. szybka reakcja zasługuje na pochwałę – uważa żołądkowski. „w końcu tym tematem zainteresowały się wszystkie media marketingowe. teraz istotne jest faktyczne dostarczenie tych wyjaśnień i przejście do standardowej, już w pełni poprawnej komunikacji. wyolbrzymianie problemu niczemu dobremu służyć nie będzie” – dodaje. (mw). sprawdź moduł kursu internetowego akademii proto – sytuacje kryzysowe.
Czy jedno ogłoszenie może wpłynąć na kampanię wizerunkową danej marki? Jak współpracować z dostawcami? Na te pytania, w związku z ostatnią wpadką marki Dove, odpowiadają specjaliści ds. komunikacji.
Niedawno na portalu Tablica.pl pojawiło się ogłoszenie rekrutacyjne Dove na stanowisko konsultantki. Zgodnie z wytycznymi, kandydatka powinna cechować się „wiekiem powyżej 24 lat” oraz „naturalnym wyglądem, szczupłą budową ciała, delikatnym makijażem i zadbanymi dłońmi”.
Do ogłoszenia dotarła Natalia Wernecka, która na łamach portalu Codziennik Feministyczny skrytykowała jego treść, uważając ją za sprzeczną z dotychczasowym wizerunkiem, promowanym w kampaniach reklamowych.
„Firma Unilever (do której należy marka Dove – przyp. red.) nie jest autorem tego ogłoszenia” – podkreśla Paweł Jezierski, młodszy kierownik ds. komunikacji w Unilever Polska. Jednocześnie dodaje, że nie rozpatruje tej sytuacji w kategorii kryzysu wizerunkowego. „Takie niefortunne sytuacje zdarzają się przy współpracy z dostawcami i zazwyczaj nie wpływają na ogólną komunikację marki, szczególnie, gdy jest ona od lat znana konsumentkom. Ubolewamy nad zaistniałą sytuacją i w przyszłości oczywiście będziemy się starać jeszcze pilniej przyglądać tego rodzaju ogłoszeniom.” – zaznacza w rozmowie z PRoto.pl.
Michał Żołądkowski, Managing Director w Juicy Relations, uważa jednak, że związek między treścią ogłoszenia rekrutacyjnego, a całą komunikacją Dove jest oczywisty i tutaj fakt, że ogłoszenie zamieścił podwykonawca, a nie sam Unilever, jest kwestią wtórną. „Samo stwierdzenie, że to nie była osoba od nas, nie jest wystarczające. Należy poinformować o standardach, jakie w firmie obowiązują, a także o tym, jakie działania zamierza ona podjąć dla upowszechnienia tych standardów wśród swoich partnerów, np. inicjatywy szkoleniowe. Wszystko po to, by niewłaściwe zachowania poszczególnych osób nie miały negatywnego wpływu na wizerunek marki” – dodaje Joanna Kotzian, manager ds. marketingu i PR w HRK.
Firma Unilever, poprosiła o natychmiastową zmianę treści ogłoszenia, a także za pośrednictwem Facebooka podziękowała portalowi Codziennik Feministyczny za otrzymaną informację. Szybka reakcja zasługuje na pochwałę – uważa Żołądkowski. „W końcu tym tematem zainteresowały się wszystkie media marketingowe. Teraz istotne jest faktyczne dostarczenie tych wyjaśnień i przejście do standardowej, już w pełni poprawnej komunikacji. Wyolbrzymianie problemu niczemu dobremu służyć nie będzie” – dodaje. (mw)
Sprawdź moduł kursu internetowego Akademii PRoto – Sytuacje kryzysowe