Samorządy nie szczędzą pieniędzy na promocję. Jednak raport NIK-u pokazuje, że wiele strategii nie jest przemyślanych i zaplanowanych. Często cel działania nie jest określony oraz brakuje analizy uzyskanych efektów – informuje magazyn Wspólnota.
Po pierwsze, jak czytamy w magazynie, samorządy oszczędzają na fachowcach zajmujących się promocją, co często przynosi odwrotny efekt. W końcu to specjalista umiejętnie „zsynchronizuje skuteczną kampanię promocyjną ze strategią rozwoju gminy, powiatu czy regionu, dzięki czemu uda się uniknąć działań chaotycznych” – pisze Edyta Żyła, autorka tekstu.
Po drugie, analiza NIK-u wykazała, że wiele jednostek nie wyznaczyło celów do osiągnięcia w planowanej promocji. Ponadto ich działania określono jako chaotyczne. Nie były także poddawane analizie, stąd trudno określić czy zastosowane metody były odpowiednie. Czasem także nie realizowano przyjętej strategii lub była realizowana przez niewykwalifikowane osoby.
Skutecznością wykazały się władze Wrocławia. Strategia była spójna oraz nastawiona na uzyskanie możliwości do organizowania wielu międzynarodowych wydarzeń – czytamy w magazynie. Ponadto Wrocław zdobył tytuł Europejskiej Stolicy kultury 2016. Mniej trafną taktyką wykazał się pomysł władz Grudziądza – aby zdobyć nowych inwestorów rozwieszono billboardy z hasłem „Grudziądz – miasto otwarte dla biznesu”. Jednak nie wiadomo dlaczego, niektóre tablice umieszczono w małych miastach, np. na peryferiach Włocławka.
W 2011 r. województwo mazowieckie zamierzało przeznaczyć na promocję prawie 10 mln zł, zaś województwo podkarpackie – ok. miliona. (kg)