Okładką w dwutygodniku Viva Ewa Kopacz chciała pokazać swoją drugą twarz. Miał być ocieplony wizerunek, a jak wyszło? „Zbyt duży retusz albo zbyt mocny makijaż, nowe okulary, nowy wizerunek” – czytamy w Polskiej Metropolii Warszawskiej.
Internauci zauważyli także, że premier w nowej stylizacji przypomina Krystynę Czubównę. W wywiadzie dla magazynu opowiadała o relacjach z ojcem i rodzeństwem, o swoim życiu po pracy czy hotelu sejmowym: „W pokoju jest wykładzina, więc mogę chodzić boso, co uwielbiam. A potem wyjmę papiery, których nie zdążyłam przeczytać w Kancelarii Sejmu, położę się z nimi na kanapie, a później zadzwonię do mojej mamy” – dodała Kopacz w rozmowie z dwutygodnikiem. Jak przypomina Joanna Niziołek, z Polskiej Metropolii Warszawskiej, próby ocieplenia wizerunku w okresie świątecznym to do tej pory taktyka uprawiana przez Donalda Tuska. Vivę upodobali sobie także Jarosław Kaczyński i Marta Kaczyńska.
Jak wyszło tym razem? „Oprócz drwin internautów z wyretuszowanych w kolorowych pismach zdjęć, wywiady z politykami pokazują ich drugą twarz, ciepłą i ludzką. Dlatego najczęściej udzielają ich na święta. Wtedy takimi chcielibyśmy ich zobaczyć” – podsumowuje autorka. (mw)