Pełne oburzenia listy, e-maile i telefony nadal są skutecznym sposobem przekazywania swoich uwag liniom lotniczym. Jednak coraz więcej klientów do publicznego wyładowania swojej frustracji wykorzystuje Internet – czytamy na stronie eturbonews.com.
Twitter oraz inne szybko rozwijające się portale społecznościowe stały się nowym frontem w wizerunkowej walce z liniami lotniczymi. „Rzadko widzę na Twitterze pozytywne wypowiedzi dotyczące linii lotniczych. Przeważnie są one atakowane” – stwierdza w artykule Terry Trippler z portalu tripplersview.com.
„Mnóstwo osób jest rozczarowanych i wykorzystuje te kanały do wyładowania swoich emocji” – o wykorzystywaniu portali społecznościowych wypowiada się Christi Day z Southwest Airlines, odpowiedzialna za profile tej firmy na Twitterze i Facebooku. „Nasi klienci powinni jednak pamiętać, że słuchamy ich” – dodaje.
Mimo rosnących problemów linii lotniczych nadal nie mają one problemów z zapełnieniem samolotów. Wskaźnik wykorzystania miejsc w samolotach dziewięciu największych amerykańskich linii wyniósł w lipcu 85 proc. – czytamy w artykule. (ks)