„Firmy farmaceutyczne do walki o rynek wykorzystują dziennikarzy i urzędników” – pisze Iwona Konarska na łamach Przeglądu. Dziennikarka dla lepszego zobrazowania problemu czarnego PR-u opisuje niedawną wojnę insulinową, która wybuchła na rynku farmaceutycznym. W mediach pojawiły się publikacje, że polska insulina jest gorsza od zagranicznej. W firmie Bioton, produkującej polski lek, panowało przekonanie, że artykuły to czarny PR. Fala artykułów zakończyła się w momencie, gdy minister zdrowia wpisał jedną z zachodnich insulin na listę leków refundowanych. „W tej sytuacji dziennikarze przestali przestrzegać przed »polską«, brudną insuliną, a stowarzyszenie chorych na cukrzycę stwierdziło, że nie ma do niej zastrzeżeń. Czarny PR był już niepotrzebny” – pisze Konarska. Jej zdaniem, wojna insulin pokazuje, jak niebezpieczne jest angażowanie się dziennikarzy w spory firm farmaceutycznych. „Ciekawym przykładem czarnego PR jest także wojna środków przeciwbólowych. Od czasu do czasu pojawia się w brukowcach informacja, że pyralgina zabija. Co oczywiście jest prawdą, ale jak w przypadku każdego leku, gdy wielokrotnie przekroczy się dawkę.” Konarska stwierdza, że dziennikarzom też potrzebna jest kuracja. „Nazwijmy ją oczyszczającą”.