Oczkoś: niespodziewany atak Skypa, czyli niełatwa sztuka prezentacji

Mistrzowie wystąpień publicznych w akcji. Polska odpowiedź na TED-a. Naukowcy pracujący dla komisji Antoniego Macierewicza (od lewej): prof. Kazimierz Nowaczyk, prof. Wiesław Binienda, dr inż. Wacław Berczyński, prof. Jacek Rońda. Brak tych, którzy polegli w walce z przerażającym, złym, podstępnym, niegodnym, dwulicowym, odrażającym, szkaradnym, ohydnym, paskudnym, nikczemnym, parszywym zdrajcą… Skypem (dr inż. Grzegorz Szuladziński, dr inż. Bogdan Gajewski): „Już nie raz i nie dwa. Całą noc nie mogłem spać. Samoloty loty loty. Ciągle w głowie mam. Dzisiaj tu, jutro tam. Ja na prawdę nie wiem sam. Jak oderwać się od ziemi dzisiaj mam. (na to sala, czyli Ci wszyscy tyłem): Dża, dża, dża dżambodżeta. Kupię sobie i będzie heca, o o o odrzutowca i śmigłowca i bombowca”. (Tarzan Boy)

* Ważnym elementem mowy ciała podczas prezentacji jest postawa ciała. Jeśli prezentacje prowadzimy na siedząco warto pamiętać o tym, aby ręce były widoczne na stole, najlepiej oparte pomiędzy nadgarstkiem i łokciem. Nie przekraczamy linii łokcia i nie trzymamy dłoni na samej krawędzi stołu, biurka etc. Osoby na zdjęciu prezentują całą gamę przechyłów 🙂 i tak od lewej (popielaty garnitur, zapięty): Odchylenie, (ciemny garnitur): Pochylenie, (ciemny garnitur, rozpięty): Przechylenie w prawo, (ciemny garnitur, rozchełstany): Przechylenie w lewo. Twarze uśmiechnięte, wzrok skierowany w jedną stronę, (tylko ciemny rozpięty się wyłamał). Grupa niespójna pod kątem przekazu – mowy ciała, oczywiście 🙂

**TED (Technology, Entertainment and Design) – konferencja naukowa organizowana przez amerykańską fundację non-profit Sapling Foundation. Jej celem jest popularyzacja – jak głosi motto – „idei wartych rozpowszechniania”.Każdy mówca dostaje maksymalnie 18 minut. (w Polsce –  sky’s the limit)

***Naj­bar­dziej za­pale­ni ob­rońcy ja­kiejś nauki, ci, którzy nie zniosą naj­mniej­sze­go krzy­wego spoj­rze­nia na nią, to zwyk­le ta­cy, którzy w dys­cypli­nie tej niez­byt da­leko zaszli i w skry­tości zdają so­bie z te­go sprawę. (G.CH. Lichtenberg)

Mirosław Oczkoś, oczkos.media.pl