O tym dlaczego dziennikarze coraz częściej decydują się na porzucenie zawodu i zmianę, często związaną z rozpoczęciem pracy w PR pisze w sierpniowym wydaniu miesięcznika Press Małgorzata Wyszyńska. „Być reporterem do końca życia, bez możliwości robienia większych form dziennikarskich to tak jakby skazać się do śmierci na pracę robotnika przy taśmie montażowej.” – powiedział, na łamach magazynu Jarosław Oleś, były dziennikarz ekonomiczny Wiadomości.
W podobnym tonie wypowiada się reszta dziennikarzy, którzy rozmawiali z Wyszyńską. Mówią o utracie wiary w sens dziennikarstwa, wspominają o braku możliwości rozwoju, niskich płacach i zmęczeniu.
Część z nich po odejściu z redakcji, często pozostaję w kręgach mediów. Zostają rzecznikami prasowymi, zakładają własne agencje PR. W tekście padają nazwiska Grzegorza Indulskiego, byłego dziennikarza, który pisał dla Życia Warszawy, Newsweeka Polska, Wprostu, Przekroju, który założył agencję High Profile i Leszka Krasowskiego, dziennikarza śledczego Życia Warszawy, Rzeczpospolitej i Dziennika, który został właścicielem agencji Keja PR. (rg)