„Wizerunek bohatera nie musi być kryształowy, a zakrzyczenie prawdy o jego przeszłości może być wstępem do zakrzyczenia prawdy o jakiejkolwiek przeszłości”, pisze w Fakcie Łukasz Warzecha. Przy okazji sporu wokół najnowszej publikacji IPN-u o Lechu Wałęsie, autor zastanawia się nad kreowaniem mitu o byłym prezydencie.
Zdaniem Warzechy, obrońcy Wałęsy – czyli ludzie, którzy nie dopuszczają możliwości współpracy byłego prezydenta z bezpieką, nie chcą „odbrązowić” jego mitu. Ich zdaniem, jak twierdzi autor, dopuszczenie do głosu wszystkich faktów z życia przywódcy Solidarności, jest próbą zniszczenia narodowego mitu. „Prawda ma skapitulować w imię »ochrony autorytetu«”, krytykuje przeciwników najnowszej książki o byłym prezydencie Warzecha.
Wizerunkowe błędy ma popełniać sam Wałęsa, który „w swojej megalomanii i kreowaniu własnego wizerunku jako jedynego sprawiedliwego (…) posuwa się momentami do śmieszności”, przekonuje dziennikarz dodając, że przecież mamy do czynienia z żywym człowiekiem. A każdemu z nas zdarzają się i chwile wzniosłe, i błędy. (ał)