Ostatnie informacje dotyczące odstrzału 210 tysięcy dzików odbiły się szerokim echem w mediach. Spowodowany przez groźbę ASF (afrykański pomór świń) planowany odstrzał budzi duże emocje. Zarówno w portalach, jak i w social mediach toczą się batalie dotyczące słuszności tego pomysłu, podpisywane są petycje mające dziki ochronić, a 9 stycznia 2019 roku został zorganizowany w tym celu protest pod Sejmem. IMM przyjrzał się tej gorącej dyskusji.
W pierwszych dziesięciu dniach 2019 roku na temat dzików w polskim internecie pojawiło się ponad 19 tysięcy wzmianek – zarówno potępiających, jak i broniących pomysłu odstrzału dzików autorstwa Ministerstwa Środowiska. 14 stycznia wzmianek było już ponad 31 tysięcy, co może mieć związek z publikacjami dotyczącymi polowań, które miały miejsce w weekend.
Jak wynika z monitoringu internetu i social mediów Instytutu Monitorowania Mediów, najwięcej wzmianek pojawiło się na Twitterze, bo łącznie aż ponad 18 tysięcy (56 proc. całości). Ponad osiem tysięcy postów oraz komentarzy zmonitorowano na Facebooku (prawie 26 proc. wszystkich wzmianek). Z kolei w portalach zamieszczono ponad trzy tysiące (przeszło 10 proc.) publikacji na ten temat. Pozostałe wzmianki pojawiały się na Instagramie, YouTubie oraz blogach.
Wielka dyskusja
Zdecydowana większość wypowiedzi zamieszczanych w portalach oraz social mediach ma wydźwięk negatywny dla pomysłu Ministerstwa Środowiska. Blogerzy, ekolodzy, internauci, dziennikarze oraz politycy przerzucają się argumentami: zarówno tymi emocjonalnymi, jak i mającymi przedstawić problem w sposób merytoryczny.
„12 stycznia rusza w Polsce prawdziwa rzeź niewinnych stworzeń, mająca na celu likwidację populacji dzika w naszym kraju” – to zdanie pojawia się najczęściej w większości wypowiedzi w mediach społecznościowych, zarówno w postach znawców tematu, jak i zwykłych ludzi zaniepokojonych losem zwierząt.
Materiały umieszczane w portalach mają wydźwięk mniej emocjonalny, ale wciąż negatywny w kontekście pomysłu ministerstwa. W artykule na onet.pl zostają poruszone względy ekologiczne: „Wybicie dzików oznacza, że będzie mniej pożywienia dla drapieżników takich jak wilki. Dzik to obok sarny i jelenia podstawa bazy pokarmowej wilka. Oznacza to, że wilki będą polować w większym stopniu na sarny i jelenie i znowu pojawią się głosy, że saren czy jeleni ubywa. I co wtedy?”. Z kolei m.in. we „Wprost” można było znaleźć apel grupy naukowców o zaniechanie tego pomysłu.
W związku z zaistniałą sytuacją rozgorzała też dyskusja na temat wynagrodzeń myśliwych – w Radiu Zet padła kwota: „Jest to 650 zł za lochę powyżej 30 kg, jeżeli mówimy o odstrzale sanitarnym w całym kraju, a jeżeli mówimy o polowaniach, to tylko w strefach ASF ustanowionych przez Komisję Europejską”.
Gwiazdy na straży dzików
Nieobojętni na los dzików okazali się również celebryci, którzy zabrali głos w sprawie planowanego odstrzału. Anja Rubik, Michał Piróg oraz Kinga Rusin nawoływali na Instagramie do podpisywania petycji sprzeciwiającej się odstrzałowi dzików.
Michał Piróg wyraził zdecydowany sprzeciw: „POWIEDZMY STANOWCZE NIE !!!! Jesteśmy jedynym gatunkiem który dla zysku morduje i ma na rękach swoich krew zarówno ludzką jak i zwierzęca . Teraz polski rząd planuje eksterminację dzików Tak eksterminację nie regulacje. Powiedzmy nie podpiszcie petycje, blokujecie skrzynki i maile ministerstwa”. Z kolei Kinga Rusin skomentowała sytuację, pisząc „NIEEEEEEEEE!!!!!!! NIE MOŻEMY DOPUŚCIĆ DO WYMORDOWANIA WSZYSTKICH DZIKÓW W POLSCE!!! Rzeź 210 000 (!!!) dzików oznacza koniec tego gatunku w Polsce! (…) Rząd wpędził się w pułapkę: jak nie wybije dzików to straci wiejskich wyborców (mamy rok wyborczy!)”*.
Mimo wszystkich dyskusji, protestów oraz apeli o podpisywanie petycji odstrzał dzików odbył się w miniony weekend. Będzie miał także miejsce w dwa kolejne weekendy. Karolina Korwin-Piotrowska zamieściła wpis, w którym opisała drastyczność przedsięwzięcia: „Krew jest wszędzie. Roznoszą ja psy i ludzie. Na nogach, butach, oponach samochodów”.
Autor: Joanna Górska, Instytut Monitorowania Mediów
* Pisownia oryginalna