Mylą się ci, którzy myślą, że praca w jednym, otwartym pomieszczeniu pozytywnie wpływa na relacje między ludźmi. Udowadniają to wyniki badań Uniwersytetu Technicznego w Auckland – czytamy ma theguardian.com.
Okazuje się, że paradoksalnie przez pracę w tzw. open spasie stajemy się aspołeczni. Dzieląc z innymi przestrzeń, jesteśmy bardziej roztargnieni, nieufni i gorzej nam się współpracuje z pozostałą częścią zespołu, źle oceniamy również wsparcie ze strony szefa.
W przywołanym badaniu udział wzięło 1000 pracujących Australijczyków. Z ich odpowiedzi wynika, że zamiast wykonywać obowiązki w open spasie, lepiej pracować z domu. Dowiadujemy się także, że harmonię w pracy zachować można również dzieląc przestrzeń z 1 czy 2 współpracownikami.
Jak podaje theguardian.com, popularność open space’ów wynika z wysokich kosztów wynajmu powierzchni biurowych i powszechnego wykorzystywania takich urządzeń jak laptopy, smartfony czy tablety. Jest jednak kilka sposobów, by ułatwić sobie pracę w miejscu, które dzielimy w wieloma osobami. Autorka tekstu Rachel Morrison wymienia panele, półki na książki czy „zielone ściany roślin”, które miałyby odgradzać pracowników od siebie. W walce z hałasem pomogą natomiast słuchawki.
W badaniach Pitt and Bennett z kolei czytamy o biurach z pokojami, które można wcześniej zarezerwować, miejscami dla grup z możliwością przeprowadzenia telekonferencji czy pomieszczeniami relaksu przystosowanymi do nieformalnej współpracy, w których znajdują się kanapy i niskie stoliki.
Na koniec Morrison podkreśla, że nie rekomenduje zarówno pracy w open spasie, jak i w całkowitej samotności. Spontaniczne relacje sprzyjają bowiem osiąganiu sukcesów – czytamy.
Rachel Morrison – starszy wykładowca w szkole biznesu na Uniwersytecie Technicznym w Auckland.
(ak)