Zdaniem firmy jest to poważne naruszenie prywatności użytkowników i dlatego nie spełni tych żądań. Co więcej, z obawy przed inwigilacją zdecydowała się także wycofać z tamtejszego rynku – czytamy w prdaily.com.
Pakistański rząd zażądał, by producent telefonów udostępnił im wszelkie wiadomości e-mail i SMS, które są odbierane w kraju. W oświadczeniu dostępnym na blogu firmy dyrektor operacyjny Marty Bard wyraźnie zaznacza, że roszczenia Pakistanu nie miały związku z bezpieczeństwem kraju. „Chcemy pomagać organom publicznym w badaniach ich działalności przestępczej” – zaznaczył, ale nie w przypadku, gdy dotyczy to nieograniczonego dostępu do aktywności prywatnych użytkowników. To bowiem część globalnej polityki kanadyjskiego koncernu – BlackBerry przykłada dużą wagę do zapewnienia prywatności swoim klientom.
Producent idzie dalej i zdecydował się wycofać z pakistańskiego rynku. Zakończenie współpracy planowane jest na 30 grudnia.
Czy BlackBerry wyznaczy reguły postępowania w przypadku takich kłopotliwych „próśb”? To w opinii Kevina Allena, autora artykułu, pytanie otwarte. Warto według niego przypatrywać się reakcjom Apple’a i Google’a przy tego typu stawianym warunkom. (mw)
