Aby dostać najbardziej prestiżową nagrodę w świecie piłkarskim nie trzeba dbać o dobrą formę, tylko o …rozgłos. Do takiego wniosku doszedł Rafał Stec analizując listę zawodników i trenerów nominowanych do Złotej Piłki. „Słowem, nieważne, jak kopiesz albo kopaczy trenujesz, byle o tobie gadali” – czytamy.
Jeden z nominowanych piłkarzy, Cesc Fabregas, z rozbrajającą szczerością przyznał, że nie wie, czym zasłużył sobie na ten zaszczyt. Możliwe, że zasłużył dzięki niezdecydowaniu – media miesiącami donosiły o jego rozterkach dotyczących ewentualnego odejścia z Arsenalu Londyn. Trener tej drużyny, Arsene Wenger, również dostał nominację. Sukcesów miał jak na lekarstwo. W tym sezonie zafundował swojej drużynie najgorszy start w historii ligi. Dzięki temu nie schodził z czołówek gazet.
Na szczęście dla Złotej Piłki wśród nominowanych znaleźli się zawodnicy, którzy na to zasłużyli. Wśród nich jest małomówny i „nudny do mdłości” Lionel Messi, który ma szansę na nagrodę dzięki swojej grze – a nie medialnemu rozgłosowi. (ks)