Dzięki social mediom relacje inwestorskie nabrały kolorów i zmodyfikowały sposób komunikacji. W Ameryce zaczęło to już nieźle działać. „Polskie regulacje dotyczące komunikacji są zdecydowanie bardziej konserwatywne niż w przypadku rynku amerykańskiego” – ocenia Wojciech Iwaniuk, szef działu relacji inwestorskich InnerValue.
Polski rynek nie jest tak elastyczny jak amerykański, bo zazwyczaj dopuszcza tylko powielanie już opublikowanych informacji na Facebooku czy na Twitterze. „W Stanach Zjednoczonych emitent może podawać na swojej stronie internetowej informacje, które w Polsce zostałyby zakwalifikowane jako opiniotwórcze albo cenotwórcze i wymagałyby opublikowania raportu bieżącego” – zauważa Iwaniuk. Zaś Eliza Misiecka, dyrektor generalna Genesis PR, podkreśla, że polskie spółki korzystają ze społecznościówek, ale są to raczej działania dodatkowe. Choć „ten kanał sprawdza się bowiem najlepiej w przypadku, gdy grono naszych odbiorców jest bardzo liczne i rozproszone” – dodaje. Przeciwnikiem wykorzystywania mediów społecznościowych jest Rafał Gaszczyński, który odpowiada za relacje inwestorskie w ABC Data. Ponadto przewiduje, że nie nastąpią radykalne zmiany w komunikacji spółek z rynkiem. „Najpierw musimy nauczyć się czytać teksty raportów i wyciągnąć z nich prawidłowe wnioski” – czytamy w Parkiecie. (kg)