Aż 20 proc. Polaków zapłaciło choć raz za dostęp do cyfrowych tekstów. Lepsi od nas w tym badaniu byli wyłącznie Norwedzy – wynika z badania Digital News Report, na które powołuje się Newsweek.
Jak czytamy, wraz z końcem wakacji przestał działać system Piano National – uruchomiona w 2012 roku platforma sprzedaży płatnych treści w polskim internecie. Piano zostało zamknięte, ponieważ wydawcy ostatecznie przekonali się do tego, że całkiem spora grupa Polaków jednak płaci za dostęp do informacji wytwarzanych przez zawodowych dziennikarzy i zorganizowane redakcje.
Dlaczego płacimy? Pierwszy powód to język. Norwescy, polscy czy szwedzcy wydawcy wiedzą, że czytelnicy zapłacą chętniej, bo mają mniejszy wybór serwisów niż chociażby anglojęzyczni odbiorcy.
Zachęca nas do tego również nowa technologia – przede wszystkim rosnąca popularność smartfonów. Najważniejszy powód to coraz atrakcyjniejsza oferta wydawców. Nabywcom cyfrowych subskrypcji dają oni często dużo więcej niż tylko prostą kopię cyfrową artykułów lub czasopism sprzedawanych w kioskach.
Dalej źródło jako przykład podaje udany eksperyment Gazety Wyborczej. W lutym 2014 roku Agora uruchomiła we współpracy z Piano tzw. metered paywall – po przeczytaniu 10 artykułów w miesiącu we wszystkich jej serwisach, internauta był przekierowany do okna płatności, gdzie mógł wybrać jeden z trzech pakietów oferowanych w różnych cenach: Wyborcza, Wyborcza Plus lub Wyborcza Premium. Ta wersja – ze zmianami i oparta już od połowy ubiegłego roku o własny system Agory – działa do dzisiaj.
Na koniec 2014 roku wydawca Gazety Wyborczej mógł się pochwalić sprzedażą 55 tys. płatnych subskrypcji. Do końca ubiegłego roku ich liczba wzrosła do 77 tys. (mw)