„To, co sami mówimy o sobie, musi mieć wspólny mianownik i być lustrzanym odbiciem nas samych w wersji cyfrowej” – Anna Szubert, w artykule dla miesięcznika Benefit, pisze o personal brandingu.
Jeszcze kilka lat temu personal branding dotyczył osób publicznych, jednak dziś o każdej osobie można znaleźć informację w internecie. Treści, które tam umieszczamy, powinny być przedmiotem starannej analizy i przemyślanej strategii. Autorka artykułu dodaje także, że coraz częściej w Polsce daje się zauważyć świadome działania na rzecz powrotu do siły oddziaływania nazwiska. Przykładem mogą być chociażby marki Irena Eris, Kulczyk, Holding.
Szubert zwraca też uwagę, że budowanie marki osobistej staje się wyzwaniem dla działów HR, bo działania pojedynczej osoby mogą odbić się na wizerunku marki pracodawcy. Jako przykład wskazuje wpis dyrektor ds. komunikacji spółki giełdowej, który został uznany przez internautów za rasistowski i po którym straciła pracę. „Znacznie większy problem miała jednak firma, w której pracowała ta pani – przez długi czas musiała informować opinię publiczną, że komentarz jej pracownika nie ma odzwierciedlenia w wartościach, które głosi” – dodaje autorka. W opinii Szubert personal branding to przyszłość działu HR, ale i obietnica wartości, które powinny być spójne z wartościami firmy. (mw)
