Joey Barton, do niedawna zawodnik Premier League, występujący w zespole Newcastle, postanowił pójść na wojnę ze swoim klubem. Do działań zbrojnych doszło na Twitterze. Zamiast amunicji zawodnik wykorzystał tweety. Poszło, jak zwykle, o pieniądze.
Według nieoficjalnych informacji z klubu, Barton na wieść o sprzedaży za 35 mln funtów jednego z zawodników Newcastle, zażądał od klubu ogromnej podwyżki. Osoby z otoczenia piłkarza przyznają, że piłkarz rzeczywiście był zainteresowany owymi milionami funtów. Chciał jednak, aby właściciel klubu zarobione pieniądze wydał na wzmocnienie drużyny.
Barton, na Twitterze, poddał krytyce zarówno managera drużyny Mike’a Ashley’a, jak i dyrektora generalnego klubu Dereka Llambiasa. Na swoim twitterowym profilu publicznie komentował ich decyzje („oni nie chcą wydać żadnych pieniędzy ani płacić żadnej tygodniówki” – krytykował piłkarz) oraz narzekał na brak chęci przedłużenia kontraktu ze strony Newcastle.
Ostatecznie po kilku miesiącach piłkarz zakończył wojnę z klubem. 1 sierpnia Barton oświadczył, że nie będzie już komentował sytuacji panującej w Newcastle, „bo nikomu to nie pomaga i nie ma to żadnego celu”. Dodał również, że wyda o godzinie 16 oświadczenie w sprawie jego przyszłości. Klub okazał się jednak szybszy. Newcastle miało dość krnąbrnego zawodnika do tego stopnia, że o godzinie 15 poinformowało o wystawieniu go na listę transferową. (ks)