Magazyn zmienia więc profil i będzie walczyć o czytelników, publikując ambitniejsze treści – czytamy w New York Times.
„Dla pokoleń amerykańskich mężczyzn, czytanie Playboya kojarzyło się z czymś zakazanym, co można było robić tylko wieczorem pod kołdrą z zapaloną latarką” – pisze Ravi Somaya, autorka artykułu. Obecnie prawie każdy nastolatek ma dostęp do internetu i bez większego problemu może dotrzeć do stron z treściami pornograficznymi. Pismo traci więc swoją funkcję i dziś musi znaleźć dla siebie nowe miejsce na rynku. Tym bardziej, że mocno spadła mu sprzedaż. Według Audited Media w 1975 roku było to ok. 5,6 mln egzemplarzy, dziś nakład nie przekracza 800 tys.
Autorka tekstu sugeruje, że zmiana profilu nie będzie prosta, bo logo Playboya, jak i „wartości marki” są tam samo mocno rozpoznawalne jak te Nike czy Apple.
Szefowie magazynu muszą sobie też odpowiedzieć na pytanie „jeśli usunie się nagość, to co pozostanie”. Z tym zadaniem wbrew pozorom może sobie poradzić, bo kiedyś na jego łamach publikowali m.in. Vladimir Nabokov czy Kurt Vonnegut. Treści ambitniejsze pojawiały się więc już kiedyś, teraz będzie trzeba położyć na nie większy nacisk – czytamy. (mw)