„Mają ludzi, którzy wiedzą, jak używać nowoczesnych narzędzi social media. Problemem jednak jest dobór treści” – komentują specjaliści. „Południowokoreańska administracja to amerykańskie prostytutki” – Korea Północna rozpoczyna komunikację przez social media.
Korea Północna stworzyła we wtorek swój profil na Twitterze – informuje BBC. Do dziś konto @uriminzok ma prawie 9 tys. followerów. To kolejny etap ofensywy w sieci, bowiem w ubiegłym miesiącu Koreańczycy stworzyli własny kanał YouTube. W obydwu portalach dominuje retoryka standardowa dla totalitarnego państwa. W przekazach głównym wrogiem są USA („podżegacze wojenni”) i Korea Południowa („podżegacze”, „amerykańskie prostytutki”).
Specjaliści podchodzą do sprawy sceptycznie. Zarówno Hazel Smith z Cranfield University, jak i profesor Sung-Yoon Lee z Fletcher School of Law and Diplomacy na Tufts University nie są zdziwieni sytuacją. Podkreślają, że Korea Północna to kraj, gdzie technika jest dobrze rozwinięta, jednak treści nie będą zbytnio odbiegać od znanej dotychczas propagandy. „Jak na ironię w 23-milionowym kraju tylko niewielka grupa osób ma dostęp do Internetu” – podsumowuje Clark Boyd, korespondent BBC. (bs)