„Lobbing kontrolowany przez państwo, jako działalność legalna i oparta na merytorycznej wiedzy, jest zjawiskiem pożytecznym i wspierającym działalność decyzyjną organów władzy publicznej” – zaznacza na łamach Forum Samorządowego dr Marcin Wiszowaty. I dodaje, że lobbingu nie należy się bać, tylko go poznawać – bo strach związany jest z niewiedzą.
Jak zaznacza Wiszowaty, polska ustawa o działalności lobbingowej w procesie stanowienia prawa nie używa pojęcia lobbysta… oraz nie zawiera jego definicji. Niedookreślenie tego pojęcia powoduje, że w Polsce za lobbystów uznaje się osoby, które nimi nie są – dotyczy to zarówno posłów, jak i przestępców posługujących się płatną protekcją i szantażem.
Wiszowaty przyznaje, że lobbing był zakazany i zwalczany w USA na przełomie XIX i XX w., jednak po 100 latach okazało się, że był to błąd. Obecnie ustawodawstwo w Stanach Zjednoczonych stwarza szerokie możliwości dla jego rozwoju, poddając go jednocześnie wnikliwej kontroli. Natomiast zwalczanie lobbingu sprzyja rozwojowi korupcji, płatnej protekcji i „innych przestępstw”. (ks)
