Łukasz Sakiewicz na łamach Gazety Wyborczej analizuje „wizerunek Polski jako miejsca wyłącznie zagłady, gdzie żyją nieprzyjemni i nieprzyjaźni ludzie” narodowi żydowskiemu oraz „wizerunek Żyda, który przyjeżdża odbierać swoje kamienice”. Żydzi przyjeżdżają na jednorazowe i niemal obowiązkowe z moralnego punktu widzenia wizyty w Polsce, aby zobaczyć miejsca martyrologii swego narodu i nie mają czasu na zwiedzanie niczego, co nie dotyczy historii i zagłady Żydów. Nie dziwi więc fakt, że Polska to dla nich „kraj krematoryjnych kominów, komór gazowych, śmierci” i że nie rozumieją, dlaczego nadal chcemy tutaj żyć, a najprzyjemniejszym dla nich momentem podróży do Polski to jej koniec. Dopiero osobiste spotkania z Polakami mogą im uświadomić, że „życie w Polsce nie jest związane z tragedią Holocaustu, że jest zwykłe i normalne”. Autor artykułu zwraca uwagę, że „można wyobrazić sobie szereg działań, które już teraz mogłyby wpłynąć na zmianę wizerunku Polski wśród Żydów”, których niestety obecnie nie ma zbyt wiele. Pomysł utworzenia w Krakowie Instytutu i Muzeum Pamięci „Żegoty” mógłby być krokiem naprzód, jeśli stanie się stałym punktem wycieczek po krakowskim Kazimierzu. „Powstanie takiej instytucji miałoby fundamentalne znaczenie dla wizerunku Polski na świecie”- napisał prezydent Krakowa Jacek Majchrowski w liście do ministra kultury.