Politycy bez dialogu

Rozmowy z Erykiem Mistewiczem, specjalistą ds. wizerunku politycznego, można było wysłuchać w stacji TVN24. Wywiad dotyczył oceny wizerunkowej ostatnich wydarzeń ze sceny politycznej. Pytany o wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, w której premier zawarł stwierdzenie o szatanach działających na niekorzyść Polski, Mistewicz zauważył, że nie był to przekaz kierowany do widzów TVN24, a do osób oglądających stacje regionalne, z małych miejscowości „dla których słowo »szatan« jest bardzo ważne”. Zdaniem eksperta tego rodzaju chwyt retoryczny „pokazuje, o jaką grupę wyborców najbardziej walczy w tej chwili PiS, w jakiej grupie chce umacniać swoją pozycję”.
Proszony o ocenę sposobu rozwiązywania przez premiera sporu z przedstawicielami służby zdrowia, Mistewicz podjęte przez Kaczyńskiego kroki ocenił raczej pozytywnie. Jego zdaniem premier, poza pierwszym momentem, kiedy nie zauważył protestu pielęgniarek i nie przewidział, co z tego może wyniknąć, panował nad sytuacją. A obecnie „problem został przekazany na ministra zdrowia i teraz to Zbigniew Religa musi sobie z tym jakoś poradzić”. Mistewicz ocenił też atak Kaczyńskiego na TVN24, która to stacja została przez premiera oskarżona o wspieranie protestu pielęgniarek. Jego zdaniem: „zaatakowanie jakiejkolwiek stacji telewizyjnej przez urzędującego premiera, to jednak bardzo poważny błąd”.
Wypowiadając się o najnowszych spotach PO i PiS-u, ekspert zauważył: „Użycie komercyjnej reklamy w polityce, jest jak użycie pałki bejsbolowej w demokracji. Jeżeli nie wiadomo już, jak rozmawiać z wyborcą, nie wiadomo, jak do niego dotrzeć, nie wiadomo, czym ten człowiek żyje i w jaki sposób spowodować, żeby pomyślał o nas cieplej, to wtedy atakujemy go komercyjną reklamą”. Zdaniem Mistewicza, partie w Polsce straciły umiejętność komunikowania się z ludźmi. (psp)