Zdaniem przedstawicieli opozycji marszałek Sejmu, informując o liczbie ofiar w Tunezji, wszedł w rolę prezydenta. „To taki wash and go, gdzie pycha jest profesjonalizem” – zaznacza w rozmowie z TVN Witold Waszczykowski z PiS-u.
Negatywne reakcje dotyczą wystąpienia Radosława Sikorskiego w programie „Fakty po Faktach”. Jak przypomina autor tekstu, marszałek Sejmu podał wówczas informację o dokładnej liczbie polskich ofiar w Tunezji, zapewniając, że otrzymał ją z Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Szef MSZ, Grzegorz Schetyna, na antenie RMF FM zaprzeczył jednak, że to Ministerstwo był źródłem informacji o liczbie ofiar: „To niemożliwe, bo nie mieliśmy tej wiedzy, cały czas ją ustalaliśmy, cały czas konsulowie pracowali, całą noc to trwało” – zaznaczył. Komentując słowa Sikorskiego stwierdził także, że był nimi „absolutnie zszokowany”.
Jak zauważają przedstawiciele opozycji, marszałek Sejmu nie powinien podawać informacji o liczbie ofiar. „Wczoraj wkradł się chaos informacyjny, mieliśmy polityków, którzy niepotrzebnie informowali o ofiarach. O tym najpierw informuje się rodziny” – zaznaczył poseł Witold Waszczykowski z PiS-u w rozmowie z TVN24. Waszczykowski stwierdził też, że tamta sytuacja pokazała, że Sikorski chciał zaistnieć medialnie, wchodząc przy tym w rolę prezydenta. „To taki wash and go, gdzie pycha jest profesjonalizem” – dodał. Leszek Miller, szef SLD ocenił, że „od wzniosłości do śmieszności jest tylko jeden krok” – czytamy na stronie tvn24.pl. (mw)
Marszałek Sikorski w galopie – komentarz Krystiana Dudka