Czy powstanie stanowisko sekretarza stanu odpowiedzialnego za reputację i wizerunek Polski – zastanawia się Włodzimierz Knap na łamach Dziennika Polskiego. Ani pełna, ani skrócona nazwa naszego kraju w zasadzie nie jest chroniona, uważa dziennikarz. W Konstytucji nie istnieje taki zapis, ale jak mówi autorowi tekstu konstytucjonalista prof. Piotr Winczorek, już sam fakt pojawienia się nazwy własnej państwa w ustawie zasadniczej chroni ją prawnie, podobnie jak polski hymn czy godło.
Problem pojawia się wtedy, gdy „Polska” lub „Rzeczpospolita” bywają używane jako znak towarowy. Praktyki takiej zabrania wprawdzie prawo własności przemysłowej. Pozwala ono jednak na użycie wspomnianych nazw w zestawieniach kilkuwyrazowych, gdzie „Polska” pojawia się obok innych słów. Jednak nie istnieje żadna instytucja decydująca o tym, czy zasadnie użyto oficjalnej nazwy naszego kraju. „Prawdopodobnie zapomniano o takim szczególe”, komentuje Marta Czyż dyrektor Urzędu Patentowego. A Mirosław Boruc z Instytutu Marki Polskiej dodaje: „Szlag mnie trafia, gdy widzę, że państwo polskie nie ma instrumentów, za pomocą których mogłoby zapobiec lub ukarać firmy wykorzystujące wbrew prawu nazwę >>Polska<< do swoich celów”.
Boruc dołącza się tym samym do apelu Marty Czyż, aby politycy powołali organ ministerialny zajmujący się wspomnianą kwestią, dodaje Knap. (ał)