Po polskim hydrauliku we Francji zrobiło się głośno o polskim robotniku w Hiszpanii. Po motyw ten sięgnęła Coca-Cola, reklamując się na Półwyspie Iberyjskim przed Euro. Zdaniem części polskich imigrantów spot obraża Polaków. Odmiennego zdania jest polski ambasador w Madrycie.
Bohaterem reklamy jest polski robotnik, który od kilku lat nie widział się z rodziną, ponieważ nie stać go na podróż do Polski. W barze zauważa jednak plakat reklamujący konkurs Coca-Coli, w którym można wygrać bilety na podróż do Polski. Wysyła konkursowy sms, jednak nie wygrywa. W tym momencie swoje butelki z konkursowymi kodami oddają mu zaprzyjaźnieni Hiszpanie z sąsiednich stolików.
„Autorzy spotu »lekko« przesadzili, bo jakoś nie chce mi się wierzyć, że wymyślony pan Jacek od pięciu lat nie mógł odwiedzić rodziny” – zaznacza autorka blogu „Życie jak w Madrycie”. Odmiennego zdania jest ambasador w Madrycie Ryszard Schnepf. „Ta reklama kojarzy się w Hiszpanii generalnie pozytywnie” – zaznacza dyplomata choć dodaje, że reklama zawiera kilka niedorzeczności. Bo grubą przesadą jest to, aby pracującego w Hiszpanii Polaka nie był stać od 5 lat na podróż do Polski. Dodatkowo Schnepf zauważa, że Polak w reklamie przedstawiony jest w pozytywnym świetle, jako osoba sympatyczna, schludna, pracowita i zintegrowana z Hiszpanami. (ks)