Polskie kluby dbają o swój wizerunek i nie chcą już zatrudniać piłkarzy z korupcyjną przeszłością. Przekonał się o tym słowacki bramkarz Boris Peskovic, który był o krok od podpisania umowy z Wisłą Kraków.
Klub zrezygnował z Peskovica, ponieważ był on jednym z bohaterów afery korupcyjnej w 2003 roku. Zawodnik wraz z kolegami sprzedał wówczas mecz o prawo gry w Ekstraklasie.
Czy wydarzenia sprzed ponad 7 lat zadecydowały o tym, że Peskovic nie został zatrudniony w Wiśle? Jak zaznaczył w rozmowie z PRoto.pl rzecznik Wisły Adrian Ochalik, przy podejmowaniu decyzji o zakupie danego zawodnika klub bierze pod uwagę różne kryteria. Są to m.in. oczekiwania finansowe czy poziom piłkarza. Ochalik nie odpowiedział jednak jednoznacznie na pytanie, czy klub nie podpisał kontraktu z Peskovicem, bo nie chce być kojarzony z korupcją w polskiej piłce. „To była jedna z kwestii” – stwierdził rzecznik.
Podobnie korupcyjnych działań piłkarzy nie toleruje Lech Poznań. „Jeśli komukolwiek byłyby postawione zarzuty, automatycznie przestaje być pracownikiem Lecha” – zaznacza rzeczniczka Joanna Dzios. Rzeczywiście, w przeszłości klub ten zakończył współpracę z dwoma swoimi pracownikami, którym postawiono zarzuty korupcyjne. Przy czym jednym z nich był uznawany za symbol klubu Piotr Reiss.
Korupcja nie jest za to problemem wizerunkowym w kadrze. Taką filozofię przyjął trener Franciszek Smuda. Jeden z kadrowiczów, Łukasz Piszczek, zamieszany jest w aferę korupcyjną dotycząca kupna meczu przez Zagłębie Lubin. O swoim udziale w procederze Piszczek osobiście powiadomił selekcjonera. Ten uznał zaś, że nie będzie wyciągał konsekwencji wobec piłkarza.
Kategoryczny zakaz gry w klubach dla piłkarzy, którzy zostali skazani za korupcję i odbyli już karę nie do końca jest dobrym pomysłem. Według Sławomira Rykowskiego, dyrektora ds. PR i media relations w agencji Polish Sport Promotion, osoba skazana za dawanie łapówek będzie źle wpływała na wizerunek klubu. „Jeśli ktoś odcierpiał swoje, to nie ma powodu, żeby go dodatkowo karać”- mówi Rykowski. Tak jak w przypadku wspomnianego Peskovica, który jako jedyny z zawodników oskarżonych w tzw. aferze barażowej przyznał się do winy i został skazany przez wydział dyscyplinarny PZPN na roczną dyskwalifikację, którą odbył w latach 2003-2004. (ks)