Zagraniczne kluby, zamiast logotypów sponsorów, umieszczają na koszulkach piłkarzy nazwy twitterowych kont, a nawet zastępują nimi nazwiska zawodników. W polskiej ekstraklasie natomiast nie wszystkie kluby doceniają ten kanał komunikacji z kibicami. „Nie do końca orientuję się, jak wygląda nasza klubowa aktywność na Twitterze, gdyż jednak całą energię kierujemy na Facebooka” – rzeczniczkę Lecha Poznań Joannę Dzios cytuje serwis slask.sport.pl.
Do najaktywniejszych klubów na Twitterze serwis zalicza Legię, Polonię i właśnie… Lecha. W przypadku wielu klubów konta są zakładane nieoficjalnie przez kibiców – dlatego publikowane na nich informacje nie są „pierwszej świeżości”. Korzystanie z Twittera odpuściły sobie Ruch Chorzów oraz Górnik Zabrze. Rzeczniczka tej pierwszej drużyny przyznała, że klub skupia się na Facebooku. Zauważa jednak, że Twitter „to jednak dobre narzędzie do szybkiej interakcji z fanami” i przypuszcza, że w przyszłości klub będzie aktywny również w tym serwisie. „Doceniamy to narzędzie w potencjalnej promocji klubu, ale na tę chwilę go nie wykorzystujemy” – zaznacza natomiast Jerzy Mucha, rzecznik Górnika Zabrze.
Jak przypomina serwis slask.sport.pl, Twitterowi nie można jednak bezgranicznie ufać. W maju tego roku zamieszanie spowodowała informacja o śmierci gwiazdy FC Barcelona Lionela Messiego, opublikowana na koncie telewizji Fox News. Piłkarz żyje do dziś, natomiast wpis okazał się żartem hakera. (ks)