Co pokazała ostatnia konwencja wyborcza? Kandydat PiS-u na prezydenta będzie w kampanii wspierał się autorytetem Lecha Kaczyńskiego, z kolei Bronisław Komorowski stawia na ponadpartyjność. Jak ocenia Rzeczpospolita, w pierwszym starciu wygrała opozycja.
Nastroje w partii opozycyjnej dopisują – zauważa Paweł Majewski, autor artykułu. Marcin Mastalerek, rzecznik PiS-u chwalony jest za wizerunkowe pomysły, w tym za udany i dynamiczny start kampanii Dudy. „Sztabowcom PiS-u udało się doprowadzić do zderzenia wizerunkowego obu imprez” – czytamy dalej. W tych porównaniach – w opinii autora artykułu – zyskuje partia Kaczyńskiego. Jak przypomina zastępca rzecznika prasowego PiS-u , Krzysztof Łaciński, ostatnia konwencja może mierzyć się rozmachem z tą inaugurującą kampanię Lecha Kaczyńskiego. Emocjonalne wystąpienie Dudy kontrastuje z prezentacją działaczy PO „o emocjach których niewiele można powiedzieć” – dodaje autor. Majewski zauważa również niespójność w wystąpieniach Bronisława Komorowskiego i premier Ewy Kopacz. Prezydent podczas przemówienia podkreślał swoją ponadpolityczność, a Prezes Rady Ministrów podkreślała, że sukces prezydenta to zasługa realizacji filozofii PO.
Kandydat PiS, zapowiedział z kolei m.in. przywrócenie niższego wieku emerytalnego, powołanie Narodowej Rady Rozwoju, działania na rzecz odbudowy polskiego przemysłu. I dodał, że „prezydent nie będzie siedział pod żyrandolem”. (mw)