Pisarz Jacek Dehnel zwrócił uwagę, że w jednej z lubelskich restauracji – w Zielonym Talerzyku – na ścianach wisiały dwa portrety Hitlera. I uznał to za nieodpowiednie. Poinformował o tym w październiku na swoim facebookowym koncie: „Właścicielowi się widać podoba. Nie wiem, kim jest, ale niech się zgłosi, kupię mu bilet do muzeum na Majdanku. Może mu coś zaświta”. O sprawie pisze serwis kurierlubelski.pl.
Źródło: Facebook/Jacek Dehnel
Jak podaje źródło, do wpisu odniósł się właściciel restauracji: „To nieporozumienie. Nie chodzi o gloryfikację nazizmu, to są obrazy typowo prześmiewcze. Malarstwo powinno być powodem do dyskusji”.
Zgodziła się z nim prokuratura – czytamy. Umorzyła postępowanie w tej sprawie. Nie doszukała się bowiem zamiaru ani chęci propagowania faszyzmu. Co wiecej, jej zdaniem obrazy utrzymane są w tonie satyryczno-prześmiewczym. Na ich umiejscowienie w restauracji zwróciła z kolei uwagę rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Lublinie Agnieszka Kępka. Podkreśliła, że jeden z portretów Hitlera wisiał w toalecie. Zaznaczyła przy tym również, że decyzja została podjęta po przesłuchaniu świadków, a wśród nich znalazł się Jacek Dehnel.
Na koniec serwis kurierlubelski.pl przypomina, że Zielony Talerzyk zdjął portrety ze ścian, po tym jak zrobiło się o nich głośno. (ak)
Zdjęcie główne: wikimedia.org