W ciągu ostatnich lat zasada, wedle której rozgłos jest zawsze korzystny, została wystawiona na próbę. Niezasłużone premie, spadające ceny akcji i państwowe wsparcie udzielane prywatnym firmom rozwścieczyły media i stworzyły idealną sytuację dla branży PR – czytamy w internetowym wydaniu The Economist.
Recesja zwiększyła popyt na działania PR-owskie i wzmocniła pozycję branży. „Zwykliśmy być ogonem psa” – twierdzi w artykule Richard Edelman, szef agencji Edelman. Tymczasem ten ogon zaczął kręcić całym psem. Jak twierdzi Edelman, PR stał się „zasadą”, wpływającą na wiele decyzji biznesowych.
W artykule The Economist możemy także zapoznać się z danymi pochodzącymi z badania firmy VSS. Według nich wydatki na działania PR w USA wzrosły o 4 proc. w 2008 i 3 proc. w 2009 roku. Jest to znaczący wzrost, w porównaniu ze spadkiem ogólnych wydatków na marketing amerykańskich firm, który wyniósł w 2009 roku 8 proc. Firma VSS prognozuje także, że w 2013 roku wydatki na PR w USA przekroczą kwotę 8 miliardów dolarów.
Dane te dowodzą, że marketing zaczął ustępować miejsca PR-owi. Jak zaznacza szef Ogilvy PR Worldwide Christopher Graves, marketing i PR nie są już tak łatwo rozróżniane. „Czasem trudno odróżnić, gdzie jedno się kończy, a drugie zaczyna” – mówi Graves.(ks)