„Strumień informacji, jakimi jesteśmy karmieni, jest kształtowany przez pracowników PR. To oni narzucają tematy i formę publikacji” – przekonuje Marzena Zarzycka w Wiadomościach Turystycznych.
Zarzycka jest zdania, że nawet najbardziej poczytne media na świecie, w tym media internetowe, z powodu niedofinansowania powstają minimalnym nakładem środków. Fakt ten wykorzystują z kolei PR-owcy, którzy „spieszą dziennikarzom z »pomocą«”. Ci zaś, rzadko kiedy poddając tekst obróbce, wrzucają go do sieci. „Media, znajdując się od kilku lat w stanie kryzysu, nie są w stanie oprzeć się pokusie publikacji newsa pozyskanego w prosty sposób – podetkniętego przez specjalistę od PR. Który dokładnie wie, jak przygotować materiał tak, aby spełniał wszystkie formalne wymogi artykułu – słowem nadawał się do publikacji na zasadzie »kopiuj-wklej«” – pisze Zarzycka. Podkreśla przy tym, że wydźwięk takiego artykułu jest na wskroś marketingowy, tylko czytelnik jest zdezorientowany i nie wie, czy ma do czynienia z tekstem sponsorowanym czy dziennikarskim. (es)