Dziennikarz New York Timesa na portalu tej gazety opisuje, jak otrzymał maila o nietypowej treści. Nadawcą wiadomości był PR-owiec, który próbował wpłynąć na sposób relacjonowania przez autora sprawy finansowych zabiegów skazanego właśnie Bernarda Madoffa.
Co ciekawe, wspomniany PR-owiec nie reprezentował wcale Madoffa, ani kancelarii go broniącej. Był on przedstawicielem grupy ofiar spekulanta, występującej nie przeciw słynnemu finansiście, a przeciw jednej z agend rządowych, która zdaniem oskarżających nie ustrzegła ich przed konsekwencjami poczynań spekulanta. Ów PR-owiec chciał, aby dziennikarz – Joe Nocera w sposób jednoznaczny opowiedział się po stronie poszkodowanych. Specowi od wizerunku wyraźnie zależało na wzmocnieniu współczucia czytelników gazety dla ofiar.
Jaka była odpowiedź dziennikarza i co sądzi on o takim postępowaniu – przeczytać można w artykule New York Timesa. (ał)