Nie ma takiej branży, która byłaby straszna PR-owcom – wynika z artykułu zamieszczonego na łamach magazynu Press. Autorka tekstu przytacza opinie PR-owców, którzy nie mieliby oporów przed współpracą z powszechnie nielubianymi i źle kojarzącymi się klientami. Jak zaznacza cytowana w artykule Danuta Raczkiewicz – Henczke z agencji Rc2, „walczymy o to, aby nawet dyskryminowany w jakiś sposób klient miał szansę na zaprezentowanie swojego stanowiska”.
Zawód PR-owca przypomina więc zawód adwokata, na co wskazuje Maciej Grabowski z United PR: „W cywilizowanym, demokratycznym kraju każdy ma prawo do obrony. Nie spotkałem się z sytuacją, w której adwokatowi postawionoby zarzut, że broni osoby oskarżonej. A specjaliści od komunikacji często bronią klientów mających problemy z publicznym wizerunkiem”.
Trudni klienci oznaczają także ambitniejsze wyzwania. „W ich przypadku trzeba rozwiązywać rzeczywiste problemy”, zaznacza Magdalena Marzec-Mróz z Media Metropolis. Kim mogliby być ci trudni klienci? W artykule wymienione są zawody i branże, takie jak: kontrolerzy biletów, branża hazardowa, pogrzebowa, lobbyści i komornicy. Wypowiadający się w artykule PR-owcy zaznaczają, że nie mieliby oporów przed nawiązaniem z nimi współpracy. (ks)