piątek, 15 listopada, 2024
Strona głównaAktualnościPrawie 40 tys. publikacji w sieci. „Zjawa” i DiCaprio biorą wszystko

Prawie 40 tys. publikacji w sieci. „Zjawa” i DiCaprio biorą wszystko

Do gali rozdania najważniejszych nagród filmowych zostało zaledwie kilka dni, a wzmożone dyskusje na ten temat w sieci trwają już od początku stycznia, obejmując zasięgiem ponad 1 mln różnych interakcji – wynika z najnowszego raportu IMM. Zdaniem internautów bezkonkurencyjne wydają się film „Zjawa” i rola Leonardo DiCaprio. Czy pokonanie niedźwiedzia będzie trudniejsze niż przekonanie Amerykańskiej Akademii Filmowej? Tego dowiemy się już 28 lutego.

Zgodnie z danymi IMM na temat Oscarów w internecie i social mediach od 1.01 do 22.02.2016 ukazało się prawie 40 tys. informacji, z czego najwięcej na Facebooku – tam pojawiło się ponad 40 proc. wszystkich wzmianek, a nieco mniej ukazało się na Twitterze – ponad 32 proc. Od początku stycznia do teraz, dyskusja utrzymywana jest na mniej więcej podobnym poziomie, tydzień po tygodniu, na temat Oscarów pojawia się średnio 700-800 wzmianek. Natomiast, biorąc pod uwagę dane na temat widzialności treści z serwisów społecznościowych, informacje o Oscarach mogły być wyświetlone nawet 100 mln razy! Kulminacja przed nami, a czy główny bohater internetowych debat dodzwoni się pod właściwy numer?

Bo jak nie Leo to kto?!
Najczęściej i najchętniej internauci dyskutowali o filmie „Zjawa” i oscarowych szansach Leonardo DiCaprio. Ze wszystkich informacji na temat artystów nominowanych w kategorii najlepszy aktor pierwszoplanowany bezkonkurencyjny okazał się właśnie Leo – na jego temat ukazało się prawie 87 proc. wszystkich wzmianek.  Drugie i trzecie miejsce zajęli kolejno Matt Damon (7 proc.) oraz Eddie Redmayne (6 proc.).

W wygraną DiCaprio szczerze wierzą użytkownicy mediów społecznościowych, o czym wspominaliśmy już w poprzednim raporcie, którzy od 11.01 – dzień po rozdaniu Złotych Globów – regularnie umieszczali w sieci posty wspierające aktora w jego walce o kolejne filmowe trofeum, Oscara. „Leo idzie odebrać Globa i wyobraża sobie, że to gala Oscarów ;’))” – podejrzewa jeden z użytkowników Twittera. „Di Caprio ze Złotym Globem ;D Teraz czekamy na Oscara, bo ten człowiek tę nagrodę powinien dostać już kilka lat temu. Ktoś go w Hollywood wyraźnie nie lubi…” podsumował na Facebooku kolejny internauta.
Podobnie jest w przypadku filmów, gdzie największą popularnością cieszy się „Zjawa” Alejandro G. Ińárritu – ponad 10 tys. informacji dotyczyło filmu meksykańskiego reżysera, co stanowi jakieś  43 proc. wszystkich informacji pojawiających się na temat oscarowych produkcji w kategorii najlepszy film. W Top 3 znalazł się jeszcze „Spotlight” (33 proc.)  oraz „Pokój” (24 proc).

Patrz na mnie, jak do mnie mówisz
W przypadku Pań nie możemy mówić już o tak przeważającym zwycięstwie jak w przypadku Panów. Największą popularnością cieszy się Jennifer Lawrence – doceniona za rolę w filmie „Joy”. Na jej temat pojawiło się 51 proc. wszystkich wzmianek w odniesieniu do artystek nominowanych w kategorii najlepsza aktorka pierwszoplanowa, zaś na drugim i trzecim miejscu uplasowała się kolejno Cate Blanchett za „Carol” (26 proc.) oraz Brie Larsson za „Pokój” (23 proc.).

Czy ta tendencja się utrzyma? Lawrence podpadła internautom na konferencji prasowej po rozdaniu Złotych Globów. Między 11.01 a 17.01.2016. internet zalała fala komentarzy na temat aktorki. W omawianym tygodniu pojawiło się prawie 1000 wzmianek na temat zachowania Jennifer, która podczas konferencji prasowej zwróciła uwagę jednemu z dziennikarzy – według użytkowników m.in. portalu komentarze.onet.pl – w dość mało dyplomatyczny sposób, by ten – zadając jej pytanie – nie patrzył się w telefon. Dziennikarzem okazał się Wenezuelczyk, który prawdopodobnie obawiając się ewentualnych pomyłek językowych pytanie odczytywał ze swojego telefonu.

„Pytanie dziennikarza było sensowne, a Lawrence zachowuje się jak rozwydrzona pannica, która uważa, że ma monopol na rzucanie »głębokimi« tekstami” – wyraził swoje oburzenie na temat Jennifer jeden z użytkowników. „Fakt. To nie było miłe dla dziennikarza. Ale prawda jest taka, że sam się wystawił. Przychodzi na konferencję z gwiazdami kina i co? Nie zna języka? Nie ma ciekawych pytań? Same banały? I jeszcze czyta to z telefonu? Serio? To za co on dostaje pieniądze, skoro równie dobrze można by tam wysłać polskiego gimnazjalistę?” – stanęła w obronie aktorki inna internautka.

Jennifer takim zachowaniem mogła narazić się mniejszości latynoskiej, ale o wiele poważniej innej grupie naraziła się sama Amerykańska Akademia Filmowa.

Biało to widzę. Rasizm w Hollywood?

Tak prezentowało się zdjęcie tegorocznych twórców nominowanych do Oscara, którzy spotkali się na dorocznie organizowanym lunchu. Zdaniem internautów brakuje tu przede wszystkim przedstawicieli innych ras niż białej, co w bardzo dosadny sposób zaprezentował m.in. portal Are you watching closely? na swoim fanpejdżu na Facebooku, umieszczając post ze zdjęciami plakatów promujących główne oscarowe produkcje, z których wycięto aktorów o innym kolorze skóry niż biała. Jak widać postaci zostało niewiele.

   

Debata rozgorzała również na kontach gwiazd w mediach społecznościowych i to wszystkich – bez względu na rasę. Część – jak Lupita Nyongo – ogłosiła bojkot Oscarów, podobnie uczynił Will Smith, a także Spike Lee i George Clooney. Ale pojawiły się też głosy sprzeciwu wobec tak jednoznacznie stawianych tez, m.in. Steven Spielberg stanowczo zaprzeczył podejrzeniom jakoby w Akademii panował rasizm. Taki komentarz z białego punktu widzenia rzecz jasna. Najczęściej podczas dyskusji w tym kontekście na Twitterze posługiwano się hasztagiem #OscarsSoWhite. Ale warto dodać, że tegorocznym prowadzącym galę jest komik – Chris Rock (dodajmy – ciemnoskóry).

Na szczęście jego nazwisko zostało podane do wiadomości publicznej na długo przed ogłoszeniem nominacji. W innym przypadku Akademia byłaby oskarżana o próbę ratowania swojej białej twarzy pomysłem zatrudnienia ciemnoskórego artysty na jedną z najważniejszych funkcji tego wieczoru.   
Co na to sami zainteresowani? Szefowa Amerykańskiej Akademii Filmowej (również ciemnoskóra) Cheryl Boone Isaacs podniosła jednak potrzebę debaty na ten temat oraz – jak czytamy w internetowym wydaniu Rzeczpospolitej przedstawiła plan poszerzenia grona członków o większą liczbę kobiet oraz przedstawicieli mniejszości, co ma zostać wprowadzane do 2020 roku – dowiadujemy się na oficjalnej stronie Akademii.  

Ale do tego czasu będziemy przynajmniej wiedzieć czy Leonardo DiCaprio zgarnie swojego wymarzonego Oscara.
Autor badania: Karolina Masalska, Specjalista ds. PR
 

CZYTAJ TAKŻE O PROMOCJI MAREK PODCZAS OSCAROWEJ GALI


88. ceremonia wręczenia nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej za rok 2015 odbędzie się 28 lutego 2016 roku w Dolby Theatre w Hollywood. Przyglądamy się sztuce filmowej i oscarowej gali od strony promocji i wizerunku. Do piątku będziemy zamieszczać w PRoto.pl teksty związane z rozdaniem najsłynniejszych nagród filmowych, zapytamy ekspertów, jak wygląda promocja polskiego kina i sprawdzimy, co mówią na ten temat internauci. Partnerem cyklu jest IMM.

 

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj