Zastąpienie godła logo PZPN na koszulkach naszych piłkarzy wywołało burzliwą dyskusję. Okazuje się, że swoje logo chce mieć także prezydent RP.W tym przypadku nie ma groźby, że zastąpiłoby ono orła. „Z uwagi na rangę urzędu prezydenta powinniśmy być bardzo ostrożni w tworzeniu nowych bytów” – przestrzega jednak w Gazecie Wyborczej Janusz Sibora, znawca protokołu dyplomatycznego i badacz dziejów dyplomacji.
Logo prezydenta, jego kancelarii oraz centrum obsługi kancelarii zostanie wyłonione w konkursie. Na autora najlepszych projektów czeka 20 tys. złotych. W jury konkursu zasiada po czterech grafików oraz przedstawicieli kancelarii prezydenta.
„Uważam, że jako logo prezydenta wystarczyłoby albo godło państwowe z napisem prezydent RP, bądź proporzec prezydencki, który należy do oficjalnych symboli prezydenckich a uosabia cały majestat Rzeczypospolitej” – proponuje Sibora i zauważa, że „głowy największych państwo obywają się bez logo”. Rozmówca Gazety Wyborczej zastanawia się, gdzie owe logo byłoby umieszczane, skoro wygląd i kształt prezydenckich druków urzędowych są określone przepisami. Sibora ubolewa również nad faktem, że w jury nie zasiada żaden znawca heraldyki czy ceremoniału państwowego. Dodaje także, że „elegancja polega chyba na tym, że jest oszczędna w estetyce”, a dodawanie logo przypomina mu „komercyjne przedsięwzięcia”. Powaga prezydenckiego urzędu wymaga natomiast skromności. (ks)