Kolejna kontrowersja z wydawaniem publicznych pieniędzy na promocję miasta przed wyborami. Zdaniem opozycji prezydent Bydgoszczy w walce o reelekcję wykorzystuje kampanię promującą miasto – informuje portal wyborcza.pl.
Jak czytamy, na początku października do tygodników Newsweek i Fakt została dołączona wkładka poświęcona Bydgoszczy, a na antenie regionalnej TVP zostały wyemitowane spoty reklamowe. Jak twierdzi wiceprezydent Bydgoszczy Maciej Grześkowiak, spoty „wypełniły lukę w prezentowaniu osiągnięć Bydgoszczy”, natomiast dodatki prasowe i promocja w telewizji „są istotnym kanałem komunikacji z bydgoszczanami”.
Opozycja zaś jest zdania, że prezydent miasta Konstanty Dombrowicz „wydatkuje publiczne pieniądze, kreując wizerunek miasta mlekiem i miodem płynącego.” Jak można przeczytać w wydanym za publiczne pieniądze dodatku, prezydent powołał zespół zajmujący się programem „Miasto dla pokoleń” (tak samo nazywa się stowarzyszenie promujące prezydenta w wyborach). Jest tam również informacja o planowanych przez Bydgoszcz inwestycjach, które są tożsame z punktami programu Dombrowicza. Dodatkowo w spotach można usłyszeć o „mieście budowanym dla pokoleń”, co również może przywoływać na myśl nazwę stowarzyszenia popierającego Dombrowicza.
Jak dowiedział się jeden z miejskich radnych, promocja Bydgoszczy kosztowała miasto 40 tys. złotych (ks)