Na sklepowych półkach pojawiły się napoje alkoholowe sprzedawane w plastikowych tubkach typu pouch, które łudząco przypominają opakowania musów owocowych. Spotkało się to z krytyką konsumentów i wywołało falę negatywnych komentarzy w sieci. Producent jednak nie widzi problemu.
Zapowiedź internetowej sprzedaży „alko-tubek” pojawiła się w sierpniu 2024 roku. Już wtedy wywołało to szereg kontrowersji, a także wyraźny sprzeciw Ministerstwa Zdrowia oraz Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom (KCPU).
W sieci udostępniono zdjęcia tubek z alkoholem, które miały trafić do sprzedaży internetowej. Pojawiły się wówczas głosy, że sprzedaż produktów może być nielegalna, co potwierdziły resort zdrowia i KCPU.
„Rozprowadzanie alkoholu za pomocą internetu złamałoby prawo. Ustawa o wychowaniu w trzeźwości wskazuje dokładnie, w jaki sposób napoje alkoholowe mogą być sprzedawane” – skomentowało wówczas Ministerstwo Zdrowia dla dziennika „Fakt”. A KCPU dodało: „Jest to kolejna próba branży alkoholowej w kierunku poszerzenia grona konsumentów alkoholu, choć spożycie alkoholu w Polsce od kilkunastu lat jest na poziomie wyższym niż dziewięć litrów w przeliczeniu na mieszkańca”.
Niedawno na sklepowych półkach pojawił się alkohol w formie tubek marki Voodoo Monkey. „Do sklepów trafiły wódki w saszetkach – kolorowe, przypominające musy dla dzieci czy »drugie śniadania« w tubkach w formie owsianki, płatków czy jogurtu” – czytamy w sieci.
Chociaż produkt dopiero debiutuje na polskim rynku, już wzbudził liczne kontrowersje. Sama nazwa spotkała się z wyraźnym sprzeciwem konsumentów. „Monkey” – bo pod taką nazwą pojawiły się oferowane napoje alkoholowe – w oczywisty sposób nawiązuje do tzw. „małpek”, czyli niewielkich, szklanych butelek wódki o pojemności 100 lub 200 ml.
Zdjęcie „alko-tubki” trafiło na portal X, a wpis opatrzony pełnym oburzenia komentarzem został wyświetlony ponad milion razy.
Źródło: x.com/herbatazmango
Internauci także nie kryli oburzenia. „Trudno nam było uwierzyć, że to nie jest prowokacja. Okazuje się, że ten produkt naprawdę powstał…”.
Konsumenci zwracają uwagę na to, że ten typ opakowania może zdecydowanie ułatwiać spożywanie alkoholu, przez co bezpośrednio przyczyniać się do wzrostu alkoholizmu. „Wódka w takich opakowaniach to idealny produkt dla alkoholików, którzy piją w ukryciu, a także dla młodzieży, której łatwiej będzie niepostrzeżenie opróżnić takie opakowanie niż szklane butelki czy puszki. To jest tak złe…”, „Obrzydliwe. Jeszcze łatwiej będzie pić alkohol publicznie. Dokładnie tego nam trzeba” – czytamy w komentarzach oburzonych internautów.
Głos w sprawie zabrali także aktywiści i osoby działające w internecie.
„Ręce mi opadły. Jak to się ma do walki o ograniczenie spożycia alkoholu przez obywateli Polski? Jak to się ma do redukcji szkód? Coraz zmyślniejsze kamuflowanie wódki spowoduje wnoszenie jej tam, gdzie być nie powinna. Widzicie młodych ludzi palących »jednorazówki«? Kto powiedział, że wódka nie znajdzie się w plecaku obok owsianki Lubella czy innej w tubce? Zawijanie alkoholu w opakowania przypominające zdrowe produkty to arcymanipulacja” – zaapelowała na X psychiatrka i aktywistka Julia Pankiewicz, jednocześnie wzywając do reakcji Ministerstwo Zdrowia i ministrę Izabelę Leszczynę.
Kontrowersje wzbudza również sposób reklamowania produktów alkoholowych przez markę. Na oficjalnej stronie internetowej producent zachęca do zapoznania się z ofertą w słowach: „Voodoo Monkey to nie tylko marka, to prawdziwy buntownik w świecie alkoholi. Jesteśmy pionierami, którzy zmienili sposób, w jaki doświadczasz alkoholu, oferując go w odważnie zaprojektowanych tubach. Nasz nieszablonowy design z charakterystyczną małpką voodoo na opakowaniu odzwierciedla naszą filozofię – bawimy się konwencjami i nie boimy się eksperymentować. W Voodoo Monkey każdy szczegół ma swoje znaczenie – od unikalnych smaków po opakowanie”.
Marka ponadto przedstawia konsumentom swoją misję, którą ma być „przedefiniowanie doświadczenia picia alkoholu”.
Wódka w saszetkach reklamowana jest przez producenta jako „wygodna forma picia alkoholu”. Internauci nie kryją swojego przerażenia i sprzeciwu wobec nowego typu produktów: „Misją firmy Voodoo Monkey jest zachęcenie dzieci do spożywania alkoholu. Misja firmy jest wychowanie sobie od małego klientów-alkoholików”, „»stwórzmy razem piękne wspomnienia« – dzieci alkoholików wiedzą, jak piękne są to wspomnienia” – czytamy na X.
Źródło: x.com/IrekKaczmarek
Ponadto jak się okazało Voodoo Monkey, czyli marka oferująca alkohole w tubce, należy do polskiej spółki akcyjnej OLV, czyli producenta musów owocowych Owolovo.
„Jak tu wyglądał proces decyzyjny? »Robimy musy, które są bardzo popularne i stanowią rozpoznawalną markę wśród dzieci i młodzieży, zróbmy podobne opakowania, tyle że z alkoholem, oraz zachęcajmy do spożywania każdego dnia i przy każdej okazji«? Skandal” – napisała aktywistka Maja Staśko na swoich profilach w mediach społecznościowych.
Pod jej wpisem pojawiała się seria komentarzy piętnujących wspieranie alkoholizmu w Polsce. Komentujący zwracali uwagę na łudzące podobieństwo produktów obu marek, a ponadto wskazywali na zagrożenie dla dzieci, jakie produkty tego typu mogą stanowić.
„Mnie przeraża fakt, że ktoś może się pomylić, nie zauważyć i kupić to dziecku. Wystarczy, że jakaś babcia albo dziadek z gorszym wzrokiem nie zauważy napisu”, „Produkt alkoholowy z oferty Voodoo Monkey, do złudzenia przypominający mus owocowy dla dzieci, to przykład skrajnej nieodpowiedzialności i braku etyki w marketingu” – piszą zaniepokojeni internauci.
Ponadto internet obiegły zdjęcia, na których widać, że „alko-tubki” zostały umieszczone w na standach z logo marki Tymbark.
Źródło: x.com/AhmedGoldstein
„Marka Tymbark i Grupa Maspex nie mają nic wspólnego z tym produktem” – zareagowała na X rzeczniczka Maspexu Dorota Liszka.
Głośnym echem sprawa „alko-tubek” odbiła się również wśród rządzących. Głos w tej sprawie zabrała Lewica na swoim profilu na Instagramie.
Źródło: instagram.com/_lewica
„Mając na uwadze, z jak ogromnymi problemami związanymi z nadmiernym spożyciem alkoholu mierzą się Polki i Polacy, należy bezwzględnie krytykować podobne przedsięwzięcia. Pod obrazkiem kolorowego napoju reklamowanego obietnicami dobrej zabawy kryje się równia pochyła prowadząca do uzależnień, problemów zdrowotnych, patologii w życiu społecznym oraz finalnie – śmierci” – czytamy we wpisie.
Senatorka Lewicy Anna Górska poinformowała na X, że zwróciła się już do UOKiK-u o przeprowadzenie kontroli w tej sprawie. Jej zdaniem produkt, który jest sprzedawany w opakowaniach przypominających produkty dla dzieci, może wpływać na zwiększenie konsumpcji alkoholu wśród osób nieletnich.
„Alko-tubki wymagają kontroli i reakcji. Zaczynam od interwencji do @UOKiKgovPL” – poinformowała 30 września 2024 roku na X Górska.
W sprawie w ostrych słowach skierowanych do marki Voodoo Monkey wypowiedział się również marszałek Sejmu Szymon Hołownia: „Piszę to przede wszystkim jako ojciec: szanowna firmo od wódy w saszetkach, to co robicie to zło w czystej postaci. Ja w tej sprawie nie odpuszczę też jako poseł” – oświadczył Hołownia we wpisie na Facebooku.
Redakcja PRoto.pl skontaktowała się w tej sprawie z przedstawicielami marki Voodoo Monkey. Producent przekazał jednak, że nie zamierza „brać udziału w dyskusji na temat fake news’ów”. „Opakowania VM zasadniczo różnią się od tych z musami wzornictwem, kolorystyką, wyraźnymi, wielkimi oznaczeniami zajmującymi całą jedną stronę opakowania, znakiem akcyzy. Sprzedawane są ze specjalnie oznakowanych stoisk i podlegają wszelkim przepisom i wymogom sprzedaży alkoholu” – przekazała marka.
Internauci liczą, że ich masowa reakcja wpłynie na dalsze losy „alko-tubek” na polskim rynku. „Mam nadzieję, że poruszenie, jakie wywołał ten produkt, spowoduje jego wycofanie i doprowadzi do merytorycznej debaty na temat spożycia alkoholu w Polsce” – komentuje jedna z internautek.
Tymczasem 30 września Allegro poinformowało, że od 21 października 2024 roku wprowadza internetową sprzedaż alkoholu na platformie. (kn)
Zdjęcie główne: instagram.com/pigoutbox
Jeszcze nikt nie poruszyły tematu, że alkohol wchodzi w reakcje chemiczną z plastikiem, szczególnie w wyższych temperaturach. Jeśli badania pokazują, że nie powinno się pić wody z plastikowej butelki z powodu mikroplatiku, to co dopiero powstaje z mieszanki alkoholu z plastikiem?
Z tego co się orientuję to takie tubki mają powłokę metalową od środka.
Mi bardzo smakuje 🙂
Akurat najgorsze patologie pochodzą od lewicy. Gdzie można kupić te tubki?
Widzicie problem tam, gdzie go nie ma. Wódka w butelce może być, małpki w małych butelkach są od lat i nikt nie twierdzi, że należy to zdelegalizować. Na alkoholach w butelkach nie ma obrazków jak na papierosach (w ogóle jestem zdziwiony, że ktoś może postulować takie coś). Jeśli ktoś pomyli oranżadę z płynem do udrażniania rur, to znaczy, że należy zakazać sprzedawać kreta? Tak samo, jak pomylić wódkę z musem można pomylić małe płyny do prania czy płukania tkanin. Picie tego jest bardziej niebezpieczne. To, że jest podobne do musów dla dzieci, to nie jest argument. Po pierwsze, to jest rodzaj opakowania, jak butelka, pudełko, itd, a to nie jest przeznaczone wyłącznie do konkretnego odbiorcy. Tak samo można pomylić oranżadę z małpką. Jak nie chcecie, nie kupujcie, kupią to ci, co chcą.