Choć świat postrzega polskie produkty coraz lepiej, kiedy Komisja Europejska zaproponowała wprowadzenie obowiązku oznaczenia produktów miejscem pochodzenia, to Polska protestowała najgłośniej – czytamy w portalu pb.pl.
Konfederacja Lewiatan przekonywała wtedy, że polskie produkty nadal nie cieszą się w niektórych państwach wystarczająco dobrą opinią, więc pozostawienie polskim firmom dowolności w decydowaniu o wskazaniu pochodzenia produktu albo pozostawianiu go bez oznaczenia, jest kluczowe – czytamy. Jak podkreśla Paweł Ossowski, menedżer ds. rozwoju w Zarys International Group, konsumenci w Europie są przywiązani do produktów zachodnioeuropejskich lub amerykańskich, a Polska jako państwo mimo wszystko nie wyrobiła sobie jeszcze marki solidnego i jakościowego producenta.
Dalej czytamy jednak, że coraz więcej firm zaczyna stosować na produktach oznaczenie „made in Poland”. Przedsiębiorcy są zdania, ze postrzeganie polskich produktów za granicą jako towaru słabej jakości jest mylne. Agnieszka Owczarek, prezes Noble Health, przyznaje na przykład, że marka „Poland” jest doceniana w branży kosmetycznej. (mb)