Gigantyczne zdjęcie bagietki, wyświetlone na dwudziestometrowej rzeźbie w północnej Anglii miało promować ofertę sieci handlowej Morrisons. Cała akcja przyciągnęła jednak uwagę nie zadowolonych klientów, tylko osób oburzonych „wandalizmem”.
Angel of the North to jedna z najbardziej rozpoznawalnych rzeźb w Anglii. Przedstawia ona ludzką postać z pięćdziesięcioczterometrowymi ramionami w postaci skrzydeł. W zamierzeniu autora Antony’ego Gormleya miała ona symbolicznie łączyć przemysłową przeszłość regionu z nadchodząca erą informatyzacji. Jak czytamy na theguardian.com, Gormley nie przewidywał, że ktoś spróbuje wykorzystać jego dzieło do „opchnięcia chleba”.
Uczyniła to sieć Morrisons, wyświetlając na majestatycznych skrzydłach gigantyczne zdjęcie bagietki z dopiskiem „I’am cheaper”. Rzecznik prasowy firmy zaznaczył, że akcja miała przyciągnąć uwagę i przyczynić się do dyskusji na temat niskich cen oferowanych produktów.
Zamiast zadowolonych klientów zaczęli odzywać się internauci niezadowoleni ze sposobu, w jaki potraktowano rzeźbę. Część z nich całą akcję określiła mianem „kulturalnego wandalizmu”. W sieci można było także podpisać petycję do władz miasta Gateshead (na obszarze którego znajduje się rzeźba) o niedopuszczanie do wykorzystywania obiektu w celach reklamowych. Ian Mearns, parlamentarzysta pochodzący z tego miasta określił jako „tandetną”. „Bardzo wątpię, żeby mieli na to pozwolenie. Antony Gormley nigdy nie zgodził się, żeby wykorzystywać rzeźbę w ten sposób i Morrisons powinno o tym wiedzieć” – stwierdził Mearns.