„Przyszłość kształcenia PR-owców zależy od ludzi PR w Polsce, od samej branży i jej postrzegania” – przekonuje dr Jarosław Gdański na łamach Nowych Mediów.
Jak czytamy, nauczanie PR-u jest traktowane jako specjalność na kierunkach zarządzanie i marketing. Ale uczy się go również na kierunkach dziennikarskich czy komunikacyjnych. „Tymczasem public relations jest specjalnością interdyscyplinarną, która powinna obejmować szeroki zakres wiedzy i umiejętności od media relations, poprzez PR wewnętrzny, aż do sponsoringu czy umiejętności analizy wyników badań marketingowych i socjologicznych” – uważa Gdański.
Jak dodaje, PR stał się modny z powodu częstej obecności tego terminu w mediach. Jednocześnie nie mamy spójnego określenia tego pojęcia. I tu rodzą się problemy. „Managerowie firm nie zdają sobie często sprawy z korzyści płynących z właściwie organizowanych prowadzonych relacji z otoczeniem” – informuje autor artykułu. Rozwiązaniem tego problemu mogłoby być traktowanie PR-u jako jednej z funkcji zarządzania. Jak czytamy, zwrócenie uwagi na public relations już w procesie kształcenia menedżerskiego pozwoliłoby im lepiej rozumieć rolę jaką ta dziedzina odrywa w funkcjonowaniu firmy.
„PR często jest traktowany w kontekście relacji medialnych” – kontynuuje Gdański. Dlatego firmy, jeśli już się decydują na zatrudnienie PR-owca, często wolą do prowadzenia komunikacji zatrudnić jeszcze dziennikarza, który poznał świat mediów w praktyce.
Co więc zrobić, by PR miał dobry PR? Warto postawić na edukację. Jak czytamy, „pierwszym elementem takiego zrozumienia mogłaby być nauka dostrzegania znaczenia zarządzania informacjami i budowania więzi ze społecznościami jako użytecznego i ważnego narzędzia kierowania firmą”. Kolejnym rozwiązaniem, coraz szerzej postulowanym przez środowisko, są studia magisterskie PR. „Do tej pory prowadzi je niezbyt wielka liczba uczelni, zarówno państwowych, jak i prywatnych. Dłuższy cykl kształcenia i możliwość konfrontacji teorii z praktyką jeszcze trakcie nauki mogą spowodować lepsze i najbardziej perspektywiczne przygotowanie specjalistów” – dodaje Gdański. Według niego, to od społecznej opinii zależeć będzie w dłuższej perspektywie nie tylko popularność specjalności PR, ale również liczba kandydatów i studentów, a więc istnienie poszczególnych placówek. (mw)