Mniej ofert pracy dla PR-owców na stanowiska managerskie i dyrektorskie? „W przeświadczeniu wielu pracodawców »nie ma osób niezastąpionych«, a jeżeli dodamy do tego niższe zarobki, to perspektywa zastąpienia managera specjalistą jest podwójnie atrakcyjna” – wyrokuje Rafał Smoliński, client service director w agencji GlobalBrand Public Relations. I przestrzega, że taka „oszczędność” jest tylko pozorna.
Według Smolińskiego widoczny znaczący spadek liczby rekrutowanych managerów i dyrektorów w 2012 roku jest z pewnością spowodowany ogólnym pogorszeniem sytuacji gospodarczej. „Większość firm znacząco redukuje zasoby kadrowe i wydatki marketingowe. Te cięcia w pierwszej kolejności dotykają osób na najwyższych stanowiskach. W przeświadczeniu wielu pracodawców »nie ma osób niezastąpionych«, a jeżeli dodamy do tego niższe zarobki, to perspektywa zastąpienia managera specjalistą jest podwójnie atrakcyjna. Ta wizja jest jednak bardzo krótko terminowa” – zauważa. Z jego doświadczenia wynika, że projekty PR najlepiej prowadzą osoby o dużym doświadczeniu, co bezpośrednio przekłada się na jakość pracy i wyniki ilościowe. „Dlatego oszczędność w zatrudnianiu mniej kwalifikowanych pracowników działu PR może być tylko pozorna. Jeżeli oszczędność na kosztach pracowniczych skutkuje dużo mniejszą efektywnością pracy, to rachunek ekonomiczny tego przedsięwzięcia nie będzie wcale dodatni” – tłumaczy. To samo dotyczy jego zdaniem wyboru agencji PR. W jej ocenie – jak zaznacza przedstawiciel GlobalBrand Public Relations trzeba brać pod uwagę nie tylko koszty obsługi, ale przede wszystkim efektywność – a o tym niektórzy zapominają.
„Jeżeli chodzi o stanowiska dyrektorskie w agencjach to tu w pierwszej kolejności rekrutuje się jednak osoby wewnętrznie. Natomiast w przypadku firm stanowisk dyrektorskich w PR jest bardzo mało i występują one może w przypadku 2 tys. największych firm, a rotacja na tych stanowiskach jest bardzo mała” – mówi dalej Smoliński. Na temat spadku liczby ofert pracy na stanowiska związane z komunikacją w firmach uważa, że może on wynikać z faktu, że wiele firm decyduje się jednak na zatrudnienie agencji, a nie rozbudowywanie własnych działów PR. „Niestety pracownik działu PR w firmie postrzegany jest jako osoba od wszystkiego: od poprawiania tekstów do folderów po organizowanie świątecznych upominków. Na efektywną pracę PR i media relations pozostaje wtedy 20 proc. czasu. W agencji wszyscy skupieni są w na realizacji określonych projektów i za to są rozliczani” – podkreśla. Dlatego sami managerowie PR w firmach wolą nadzorować agencję niż rozbudowywać własne działy.
Co Smolinski sądzi o monopolu Warszawy na PR w Polsce? „Warszawa z pewnością jest miastem uprzywilejowanym pod kątem prowadzenie działań PR. To tu swoją siedzibę ma 90 proc. wszystkich redakcji i wydawnictw” – przypomina. I dodaje, że kiedyś w realizacji działań PR wystarczał kontakt mailowy i telefoniczny z dziennikarzami. „Ponieważ obecnie z mediami komunikuje się coraz więcej firm , to te działania nie są wystarczające. Z naszych rozmów z dziennikarzami wynika, że niektórzy z nich otrzymują nawet 50 komunikatów prasowych dziennie. Takiej liczby maili nikt nie jest wstanie rzetelnie przeczytać. Dlatego dziennikarze w pierwszej kolejności czytają maile od osób, które znają. I tu warszawska lokalizacja bardzo pomaga” – tłumaczy. Jak zaznacza, pozwala ona na utrzymywanie bezpośrednich kontaktów, pogłębioną prezentację bardziej skomplikowanych produktów i technologii czy rozmowy o planach redakcyjnych. W Warszawie, w opinii client service directora, także o wiele łatwiej jest uzyskać wysoką frekwencję na śniadaniach i konferencjach prasowych. „W przypadku przesyłek prasowych i mailingów pocztowych znacznie spada koszt ich dostarczenia na terenie Warszawy, co też ma wymierne korzyści finansowe dla budżetu klienta” – mówi. Podkreśla jednak, że istnieje dużo firm, które ponad aktywną współpracę z redakcjami cenią sobie bliskość agencji i często to jest dla nich kryterium wyboru. Dlatego agencje lokalne też mają według niego bardzo dobre perspektywy rozwoju.
Rafał Smoliński, client service director w agencji GlobalBrand Public Relations