Potrzebny jest rebranding branży digital – uważa Marcin Maj, wiceprezes zarządu OS3 Group. Na łamach mediamarketingpolska.pl opowiada o obecnej sytuacji agencji interaktywnych na polskim rynku.
Jak czytamy, agencje interaktywne przejmują rolę agencji full service. „Tymczasem różnica między największymi a resztą rynku jest ogromna, zaczynając od oferty, a kończąc na jakości świadczonych usług, faktycznej znajomości branży i chęci rozwoju” – dodaje Maj. By zmienić problem wizerunkowy agencji, potrzebna jest „branżowo-digitalowa rewolucja”.
Maj przypomina, że kilka lat temu taka sytuacja już miała miejsce. Zmiana nazewnictwa agencji BTL na „agencje komunikacji zintegrowanej” trafniej zdefiniowała kompetencje tych firm – czytamy dalej. Teraz na podobne rozwiązanie czeka interactive. „W końcu nie musielibyśmy tłumaczyć każdorazowo nowym klientom, jaką agencją jesteśmy, co robimy i dlaczego nie powinno nas się umieszczać w przegródce »agencja digital«, co ma się równać robieniu stron WWW” – dodaje.
Jak czytamy, zmiana wizerunkowa agencji interaktywnych potrzebna jest także w walce o klienta. Poważnym konkurentem są dla nich domy mediowe – informuje Maj. „W końcu to od nich zaczyna się zwykle zarządzanie budżetem marketera. Wiele firm nie chce współpracować z kilkoma agencjami. Klienci doszli do wniosku, że łatwiej jest pracować z jednym accountem i jednym dyrektorem kreatywnym. Jeżeli dom mediowy oferuje wiele kompetencji pod jednym dachem, to niejednokrotnie klient z tego korzysta”. (mw)